Opolska lista płac. Ile zarabiają księża?

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pensje księży zostały uchwałą synodu mocno spłaszczone, ale parafie nadal są bogatsze i biedniejsze. W tych pierwszych łatwiej utrzymać budynki i prowadzić inwestycje.
Pensje księży zostały uchwałą synodu mocno spłaszczone, ale parafie nadal są bogatsze i biedniejsze. W tych pierwszych łatwiej utrzymać budynki i prowadzić inwestycje. Paweł Stauffer
Parafie i kapłani w diecezji opolskiej utrzymują się z ofiar. Nie ma ustalonych stawek za posługi. W praktyce oznacza to, że duchownym powodzi się mniej więcej tak jak ich wiernym. Szału nie ma.

ILE ZARABIAJĄ KSIĘŻA ? PEŁNY RAPORT W PIĄTEK (18 WRZEŚNIA) W PAPIEROWYM WYDANIU "NOWEJ TRYBUNY OPOLSKIEJ" LUB PO WYKUPIENIU ABONAMENTU PIANO.

Pieniądze w Kościele zawsze budziły i budzą emocje. Jest ich zazwyczaj nawet więcej niż wiedzy o zasadach rządzących finansowaniem parafii i poszczególnych księży i więcej niż świadomości, ile tych pieniędzy naprawdę parafia ma do dyspozycji.

Tymczasem na „Opolskiej liście płac” zasady finansowania w Kościele są o tyle nietypowe, że składają się na nie zarówno dochody, które ksiądz może wydać na własne potrzeby, jak i pieniądze parafialne.

Zasady podziału między nimi określa instrukcja Konferencji Episkopatu Polski i prawo poszczególnych diecezji.

Podstawą funkcjonowania parafii – utrzymania, ogrzania, oświetlenia, kościoła, plebanii i innych budynków itp. jest kolekta niedzielna zwana czasem tacą. W całej Polsce nie trafiają tam duże pieniądze.

Kościelni statystycy oszacowali, że przeciętny uczestnik mszy św. zostawia w koszyku niewiele więcej niż dwa złote.

W biedniejszych, popegeerowskich dekanatach diecezji opolskiej jest tych datków jeszcze mniej - nawet złotówka od głowy.


W SOBOTĘ: Ile zarabiają w służbach mundurowych

Jeśli do tego dodać spore rozdrobnienie parafii - kilkadziesiąt z 400 parafii diecezji opolskiej liczy mniej niż 400 wiernych - do koszyka nie ma prawa trafić w niedzielę więcej niż kilkaset złotych. A w przeciętnym miesiącu na parafialne konto trafiają zwykle dwie niedzielne kolekty.

Jedna z definicji przeznaczona jest na potrzeby diecezji i seminarium, a jedna zwykle na jakieś ogólnokościelne potrzeby (misje, pomoc Kościołowi na Wschodzie, KUL itd.).

Ważną przyczyną tego, że pieniędzy w kościelnych koszykach od lat nie przybywa, jest zmniejszenie liczby wiernych, wynikające z co najmniej dwóch przesłanek.

Jedną jest powolny, ale konsekwentny spadek tzw. dominicantes, czyli uczestników niedzielnej mszy św. Oscyluje on w diecezji opolskiej wokół 40 procent. Jeśli do tego doda się skutki trwałej i okresowej migracji za pracą, część księży przyznaje, że w stosunku do statystycznej liczby mieszkańców w kościelnych ławkach zasiada jedna czwarta lub niewiele więcej mieszkańców.

Tym samym tylko oni zasilają finansowo parafię. To stawia opolskich księży w gorszej sytuacji w stosunku do ich kolegów na ścianie wschodniej, gdzie na wioskach uczestnicy niedzielnej mszy to często 70 procent mieszkańców.
Pensja księdza, czyli to, co może on wydać na swoje potrzeby, bierze się z tzw. stypendium mszalnego. Jest ono bardziej zróżnicowane. W biedniejszych parafiach wielu księży przyznaje, że ofiara złożona przy okazji mszy św. za żywych lub zmarłych krewnych waha się od 30 do 50 zł. W bogatszych – od 50 do 100 zł.

Większe ofiary zdarzają się przy okazji mszy niedzielnych, zwłaszcza urodzinowych, jubileuszowych itd. Przy czym jeśli ksiądz odprawia w danym dniu więcej niż jedną mszę św. (w niedzielę maksimum trzy), może zachować dla siebie stypendium za jedną z nich. Resztę zobowiązany jest przekazać na różne potrzeby diecezjalne.

Niewątpliwie zasługą wiernych w diecezji opolskiej jest to, że z zapełnieniem kalendarza intencji w bardzo wielu parafiach nie ma kłopotu. Czasem lista intencji na kolejny rok zapełnia się dosłownie w kilka dni. Ludzie wciąż doceniają u nas wartość mszy św. zarówno za dusze swoich zmarłych, jak i z okazji rodzinnych uroczystości.

Nawet jeśli stypendium nie jest zbyt wysokie, to jeśli pojawia się regularnie, pozwala księdzu na utrzymanie. Problem jest w parafiach najmniejszych, gdzie często zwyczajnie nie ma na miejscu tylu rodzin i wiernych, by mogli zamówić codziennie jedną mszę św. Ich proboszczowie mogą się zwracać o dodatkowe intencje do Funduszu Zapomogowego Kapłanów, co zapisał w swych statutach synod diecezjalny.

Aby uniknąć dużych finansowych różnic między księżmi, I Synod Diecezji Opolskiej ustanowił granice pensji wikariuszy i proboszczów. Rozporządzenie synodu stanowi, iż wikariusze otrzymują z parafii wynagrodzenie w wysokości najniższej pensji krajowej (obecnie 1750 zł brutto) oraz zatrzymują pensję szkolną.

Z tego dochodu zobowiązani są do opłat m.in. na rzecz Wyższego Seminarium Duchownego oraz Domu Matki i Dziecka w Opolu. Mają zaś w parafii zapewnione mieszkanie i jedzenie.
Wynagrodzenie proboszcza – według synodu – nie powinno przekroczyć 150 procent najniższego wynagrodzenia plus pensja szkolna.

- W praktyce wielu proboszczów nie pobiera dla siebie takich pieniędzy. Powszechną praktyką jest, że proboszczowie część pieniędzy ze stypendium mszalnego przekładają do kasy parafialnej, bo inaczej nie byliby w stanie utrzymać kościołów i innych budynków, opłacić – tam gdzie są – świeckich pracowników itp. - mówi ks. Ginter Żmuda, dyrektor Wydziału Finansowo- Gospodarczego Diecezji Opolskiej. - Płace księży zostały prawnie wyrównane, ale nadal mamy parafie bogatsze i biedniejsze. W tych pierwszych zostaje więcej pieniędzy na bieżące utrzymanie i inwestycje.

Na całość parafialnych dochodów składają się także tzw. iura stole (prawo stuły), czyli datki składane przy udzielaniu sakramentów chrztu, małżeństwa i przy pogrzebach. Są one zróżnicowane w różnych rejonach diecezji. Wszędzie jednak, zgodnie z tradycją i prawem synodalnym, dobrowolne.

W diecezji opolskiej – w przeciwieństwie do wielu diecezji w Polsce centralnej – nie ma ustalonych taks za odprawienie mszy ani za inne posługi. Trzeba przy tym pamiętać, że w małych społecznościach, a te stanowią w diecezji opolskiej większość, chrztów, ślubów i pogrzebów jest zwykle po kilka w roku. Składane przy tym ofiary – choć zwykle większe niż stypendium mszalne – nie powiększają w sposób decydujący możliwości remontowych, inwestycyjnych itp. Na takie szczególne cele proboszczowie ogłaszają zwykle specjalne kolekty i zbierają fundusze czasem latami. Brak zadanych opłat skutkuje w ten sposób, że opolski ksiądz ma do dyspozycji mniej pieniędzy niż jego kolega w innych diecezjach. Plusem takiego rozwiązania jest, że dar pozostaje darem.

To, że w parafiach się nie przelewa, nie oznacza, oczywiście, że księża głodują, nie mają się w co ubrać czy nie jeżdżą samochodami. Wciąż prawdziwe jest powiedzenie pochodzące z czasów obowiązywania kościelnej łaciny, iż żaden „Dominus vobiscum” (Pan z wami) nie umarł nad pustą miską. Natomiast zrobienie jakiegokolwiek remontu, inwestycji, a nawet ogrzanie kościoła i probostwa zimą jest coraz częściej dla parafii poważnym kłopotem.
Jeszcze inaczej wygląda sytuacja zakonników. Ślubują ubóstwo, więc pieniędzy dla siebie, ani własnych rzeczy poza habitem i ubraniem pod habit nie mają.

- Jeśli zakonnik do swojej pracy potrzebuje np. laptopa, to się go kupuje - mówi o. Bernard Kurowski, gwardian klasztoru Franciszkanów na Górze św. Anny, ale kiedy brat odchodzi do innego klasztoru, laptop zostaje, bo nie jest jego własnością.
Jeśli ktoś z braci pracuje i zarabia poza klasztorem - ja sam wykładam w seminarium historię Kościoła - pensję co do grosza oddaje na rzecz klasztoru. Jeśli potrzebuje kupić buty, kurtkę albo idzie do dentysty, prosi przełożonego o pieniądze. Nie jest natomiast zupełnie bez grosza. Na miesiąc bracia w naszej prowincji, ze mną włącznie, otrzymują sto złotych kieszonkowego. Więc jak chcą sobie kupić gazetę czy loda, mają za co. Kto ma, opłaca z tych pieniędzy komórkę.

Przykłady

  • Zakonnik w klasztorze Franciszkanów na Górze św. Anny niezależnieod stażu w klasztorze, wieku i stanowiska otrzymuje do własnego rozporządzenia wyłącznie kieszonkowe 100 zł netto.
  • Ksiądz - szeregowy pracownik Kurii Diecezjalnej, seminarium duchownego, domu księży emerytów.
    Razem 2000 zł brutto.
  • Proboszcz parafii w dekanacie Grodków 1800 zł na rękę pensji parafialnej oraz 500 zł pensji szkolnej.
    Razem 2300 zł.
  • Asystent na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego: 2400 zł brutto.
  • Proboszcz wiejskiej parafii w dekanacie Opole-Szczepanowice: 2625 zł pensji parafialnej bez pensji szkolnej. Razem 2625 brutto.
  • Wikary w dekanacie Opole 1750 zł brutto pensji parafialnej oraz 1000 zł pensji szkolnej. Razem 2750 brutto.
  • Proboszcz wiejskiej parafii w dekanacie Ujazd 2100 zł brutto pensji parafialnej plus 1200zł pensji szkolnej. Razem 3 300 zł brutto.
  • Ksiądz - pracownik Kurii Diecezjalnej mający stanowisko kierownicze. Maksymalnie 3 500 zł brutto.
  • Profesor na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego: 5400 zł brutto.
  • Ofiara na stypendium mszalne w parafii dekanatu Grodków od 30 do 50 zł w dzień powszedni, od 70 do 150 zł w niedzielę.
    Kolekta niedzielna od 400 do 600 zł (nominalna liczba parafian 1700, obecnych w kościele 450). Zwyczajowe ofiary: pogrzeb 150-250 zł; ślub 100-200; chrzest 50-100.
  • Ofiara na stypendium mszalne w parafii dekanatu Opole-Szczepanowice od 50 zł do 100, zdarzają się ofiary 150- 200 zł. Kolekta niedzielna 550-700 zł (700 parafian, w kościele 300). Zwyczajowa ofiara za chrzest 100-150, ślub i pogrzeb 200-400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska