Opolska pielgrzymka po raz 36. idzie na Jasną Górę

Aneta i Sławek Seroczyńscy z Opola wyruszają w drogę dziś rano sprzed kościoła św. Jacka. Są pątnikami od lat, ale w tym roku mają szczególny powód, żeby odbyć - jak mówią - rekolekcje w drodze.

- Obchodzimy w tym roku 15. rocznicę ślubu, a poznaliśmy się 17 lat temu właśnie na szlaku w stronę Jasnej Góry - opowiada Aneta. - Zabieramy ze sobą 5-letnią córeczkę Julię, która miała ochotę pójść już w tamtym roku. Na razie na jeden dzień, trochę na próbę. Jak się jej spodoba, pójdzie z nami dalej.

Aneta należy do pątników z dużym stażem. To już jej 27. pielgrzymka opolska. Nawet, kiedy spodziewała się dziecka, wyruszała przynajmniej na część trasy.

- Bo to jest taki tydzień przeznaczony tylko dla Pana Boga - mówią Aneta i Sławek. - Zwykłe problemy zostawiamy trochę za sobą. Jak wszyscy pielgrzymi zabieramy pelerynę od deszczu czy środki opatrunkowe, ale dodatkowo także śpiewnik i gitarę. Jak co roku będziemy pomagać naszym siostrom i braciom (tak zwracają się do siebie w drodze pątnicy - przyp. red.) z jedynki niebieskiej we wspólnym śpiewie.

Łącznie na Jasną Górę pójdą 23 grupy w kilku strumieniach. Pielgrzymi z Nysy i Prudnika są w drodze już od wczoraj. Dziś rozpoczynają pielgrzymkę strumienie opolski, głubczycki i raciborski. We wtorek dołączą pątnicy z Kluczborka. Od kilku lat liczba pielgrzymów jest stała i wynosi ok. 2800 osób.

- W tym roku pielgrzymujemy pod hasłem "Żyć z Maryją w Kościele jak w domu" - mówi ks. Marcin Ogiolda, przewodnik pielgrzymki. - Podobnie jak w ubiegłych latach nie idziemy na Jasną Górę najkrótszą drogą. Odwiedzamy bowiem diecezjalne sanktuaria w Kamieniu Śląskim i na Górze św. Anny. W tym roku pielgrzymi pójdą także do sanktuarium w Jemielnicy, wokół którego biskup opolski zawiązał Bractwo Świętego Józefa. Chcemy też szczególnie modlić się za diecezję opolską obchodzącą w tym roku 40-lecie istnienia oraz poznawać jej historię i duchową specyfikę.

Uczestnicy pielgrzymki będą w sposób szczególny wzywać pomocy św. Józefa, patrona sanktuarium w Jemielnicy, oraz bł. Karoliny Kózkówny, której relikwie po wakacjach będą odwiedzać parafie naszej diecezji. Podczas pielgrzymki każda z grup przez fragment trasy poniesie jej relikwie ze sobą.

- Uczestnicy pielgrzymki mogą dołączyć do wybranej przez siebie grupy także dzisiaj w drodze, zapisując się na postoju u jej przewodnika - zachęca ks. Marcin. - Chcę przy tym podkreślić, że pielgrzymami są nie tylko ci, którzy idą na Jasną Górę. Szczególnie cenimy sobie modlitwy osób, które pójść nie mogą, ale pamiętają o pątnikach przed Bogiem, oraz ofiarowane w naszej intencji cierpienia osób chorych. Z góry dziękuję wszystkim, którzy przyjmują pielgrzymów na nocleg, gotują dla nich zupę, a w drodze częstują napojami czy owocami.

Pielgrzymka opolska ma już trwającą 36 lat tradycję. Po raz pierwszy z Opola pątnicy poszli do Czarnej Madonny w 1977 roku. Jednym z jej uczestników był Stanisław Jarocki.

- Miałem wtedy 19 lat - opowiada - szliśmy do Matki Bożej najkrótszą drogą, przez Grodziec i jeśli dobrze pamiętam, droga zajmowała tylko trzy dni. Prowadził nas ks. prałat Edmund Cisak. Pielgrzymowałem od tego czasu wiele razy, nie potrafię już policzyć ile. Ponieważ trochę choruję, w tym roku nie mógłbym przejść całej trasy. Ale będę się starał pielgrzymować w inny sposób i służyć uczestnikom jako kierowca.

Pan Stanisław będzie prowadził pielgrzymkowy samochód wożący służbę medyczną i podstawowe leki (kto potrzebuje specjalistycznych lekarstw, musi je zabrać ze sobą) i środki opatrunkowe. Lekarz i pielęgniarki są do dyspozycji pątników zarówno na postojach w drodze, jak i na noclegach.

- Myślę, że członkowie służby medycznej czy ekologicznej zbierający śmieci to także są pielgrzymi - mówi Stanisław Jarocki. - Ja mam w tym roku szczególną intencję. Chcę ofiarować tę pielgrzymkę w intencji moich dzieci.

Piesza Pielgrzymka Opolska wejdzie na Jasną Górę w sobotę. Msza św. na wałach o 10.30.