Członkowie Nowoczesnej najpierw odczytali oświadczenie, w którym zapewniali, że ich parta "szuka politycznego sposobu rozwiązania kryzysu".
"Polacy wychodzą na ulice, miliony przed telewizorami z troską patrzą na rodzące się kolejne zagrożenia dla Rzeczypospolitej.
Nie chcemy żeby Polska pogrążała się w jeszcze większym w chaosie" - przekonuje Nowoczesna.
- Protest posłów Nowoczesnej w Sejmie jest konieczny, nie bronimy ubecji, ale wolnego dostępu mediów do tego, co dzieje się w Sejmie - mówił Piotr Piaseczny.
Przedstawiciele Nowoczesnej zapowiedzieli środową manifestację na pl. Wolności w Opolu (godz. 18), zaapelowali o wieszanie flag.
Konferencję zorganizowali też posłowie Ryszard Wilczyński i Tomasz Kostuś (PO), którzy podkreślali, że z protestu nie zrezygnują.
- To co dzieje się w parlamencie, to co dzieje się na ulicach miasta napawa niepokojem. Napawa niepokojem także postawa partii rządzącej, która dociska opozycję i to wszystko skumulowało się w Sejmie - przekonywał Wilczyński. - Oburza mnie mówienie, że szykujemy zamach stanu. To wszystko jest tak obrzydliwe, że nie znajduję słów, aby to określić.
We wtorek swoje stanowisko zamierza przedstawić w Opolu SLD, które już wcześniej wezwało do zorganizowania przedterminowych wyborów w Polsce.
Przypomnijmy, że podczas obrad Sejmu przedstawiciele opozycji zablokowali mównicę w proteście przeciwko wykluczeniu z obrad jednego z posłów PO.
Mimo to doszło do uchwalenia budżetu państwa na 2017 rok, lecz już poza główną salą obrad, a pod samym parlamentem odbywał się głośny protest opozycji.
Część posłów opozycji nadal go prowadzi i wciąż jest w Sejmie, mimo że formalnie obrad w tej chwili nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?