Opolska ziemia ciągle kryje groby

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Adam Białas: - Oprócz szczątków znaleźliśmy też sprzęt wojskowy.
Adam Białas: - Oprócz szczątków znaleźliśmy też sprzęt wojskowy.
Szczątki czterech żołnierzy niemieckich z 1945 roku odkryto w czasie prac ekshumacyjnych w Krzyżkowicach koło Prudnika. Nieznanych grobów jest tu więcej.

To bez wątpienia szczątki żołnierzy niemieckich - pokazuje Adam Białas z fundacji Pomost, która prowadzi odkrywki w Krzyżkowicach w gminie Lubrza. - Znaleźliśmy dwa niemieckie nieśmiertelniki, w tym jeden jeszcze nie przełamany, co znaczy, że jego właściciel do dziś jest uznawany za osobę zaginioną. W ziemi leżał też sprzęt wojskowy, resztki umundurowania.

Trzy szkielety odkopano pod przydrożnym krzyżem. Razem z nimi odkryto prywatne rzeczy żołnierzy - srebrny pierścień, scyzoryk, a nawet świetnie zachowaną sztuczną szczękę. Czwarte zwłoki znajdowały się w innym miejscu, blisko granicy z Czechami. Tu prace będą kontynuowane dzisiaj. Odkrywcy spodziewają się trafić na masowy grób.

- Miejscowi starsi mieszkańcy opowiadali mi, że po przyjeździe do Krzyżkowic latem 1945 roku zakopywali leżące tu zwłoki żołnierzy niemieckich - mówi Wojciech Bogusławski z Prudnika, historyk amator. - Wrzucali ciała razem z bronią i sprzętem do lejów po bombach, do przydrożnych rowów. Takich niezidentyfikowanych grobów na pewno jest więcej, bo w marcu 1945 roku trwały tu ciężkie walki z Rosjanami.

Jeden z odkopanych nieśmiertelników już udało się częściowo zidentyfikować, dzięki pomocy poszukiwaczy z forum magazynu "Odkrywca". Jego właściciel służył w komendanturze lotnictwa morskiego w Pilawie na terenie Prus Wschodnich. Wszystkie ekshumowane zwłoki jesienią zostaną pochowane na niemieckim cmentarzu wojennym w Nadolicach koło Wrocławia. Nieśmiertelniki i rzeczy osobiste żołnierzy trafią do identyfikacji do Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi w Kassel. Jeśli uda się ustalić ich nazwiska, rodziny poległych będą powiadomione o terminie powtórnego pogrzebu.

- Ponad 60 lat od wojny członkowie rodzin przyjeżdżają do Polski na pogrzeb kogoś bliskiego, o którym nie mieli wcześniej żadnych wieści - mówi Adam Białas. Stowarzyszenie Pomost wykonuje od 8 lat prace ekshumacyjne w zachodniej Polsce na zlecenie niemieckiego związku z Kassel. W 2009 roku odkryli i ponownie pochowali 2,5 tys. ciał. W ubiegłym roku - około tysiąca żołnierzy.
- Liczba ekshumacji nie maleje, bo ciągle zgłaszają się do nas osoby, które znają miejsca pochówku albo przypadkowo trafiły na zakopane zwłoki - mówi Adam Białas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska