- Mężczyzna podczas wyprawy w Himalaje doznał rozległych odmrożeń III i IV stopnia palców u rąk i u nóg. Mimo wysiłków lekarzy 9 palców u dłoni będzie trzeba wkrótce amputować - mówi Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego . - Teraz gra toczy się o to, żeby martwica się nie pogłębiała. Lekarstwa kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych, a wiele z nich nie jest refundowanych. Dlatego prosimy Opolan, aby pomogli, przekazując pieniądze na rzecz Maćka - mówi dyrektor.
Maciej Stańczak, który na codzień pracuje w Opolu jako ratownik medyczny, uległ wypadkowi na początku października podczas wyprawy na piąty co do wysokości szczyt świata, czyli Makalu (8463 m n.p.m). Kiedy wraz z trzema innymi uczestnikami wyprawy wracali już ze szczytu nastąpiło załamanie pogody. Powrót trwał aż 5 dni, a nie jak zakładano na początku 2 dni.
- Członkowie wyprawy biwakowali bez namiotów w ekstremalnych warunkach. Temperatura spadała nawet do 25 stopni poniżej zera. Wyczerpanemu Maćkowi i pozostałym uczestnikom wyprawy przyszli z pomocą Szerpowie, czyli rekrutujący się z ludu nepalskiego ratownicy. Oni uratowali im życie - mówi - Natkański.
Lekarze rozważają w przypadku Opolanina rekonstrukcję kciuków z przeszczepionych palców stóp, ale na razie nie wiadomo, czy będzie to możliwe. Jedno jest pewne. Maćka czeka teraz długotrwałe leczenie i rehabilitacja, na które potrzeba pieniędzy.
- My, jako fundacja, przekazaliśmy 4 tys. złotych, żeby było choć na doraźne leczenie, ale potrzeba dużo więcej - mówi dyrektor Natkański.
Ci, którzy chcą pomóc Maćkowi mogą wpłacać pieniądze na numer konta fundacji: 04 1160 2202 0000 0000 5515 5611 z dopiskiem “Maciej Stańczak". Można też przekazać na rzecz fundacji 1% podatku za 2011 rok (również z dopiskiem “Maciej Stańczak").
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?