Opolski Hipokrates. Głosuj na swoich faworytów

Paweł Stauffer/Archiwum
U góry: Aniela Kaczurba, lekarz internista  z Opola i Artur Kozołub, lekarz neurolog z Opola. Na dole: Sławomir Rak, lekarz pediatra z Opola i Cezary Juda, lekarz onkolog z Opola
U góry: Aniela Kaczurba, lekarz internista z Opola i Artur Kozołub, lekarz neurolog z Opola. Na dole: Sławomir Rak, lekarz pediatra z Opola i Cezary Juda, lekarz onkolog z Opola Paweł Stauffer/Archiwum
Aniela Kaczurba, Artur Kozołub, Sławomir Rak i Cezary Juda to kolejni nominowani w kategorii Lekarz Roku. Na Wasze głosy czekamy do 26 września do godz. 23.59. Głosujcie!

W naszym plebiscycie, który rozpoczęliśmy 27 sierpnia, wśród lekarzy wyłoniła się już czołówka. To ci, na których nasi Czytelnicy oddali dotąd najwięcej głosów.

Wśród nich jest Kazimierz Błoński, specjalista z zakresu chirurgii ogólnej i medycyny ratunkowej z Nysy, którego sylwetkę prezentowaliśmy tydzień temu. Dziś przedstawiamy Waszych kolejnych faworytów.

Doktor Aniela Kaczurba jest lekarzem chorób wewnętrznych. W swoim zawodzie pracuje od 1969 r. Zaczynała, jeszcze jako stażystka, w nieistniejącym już szpitalu na pl. Kopernika w Opolu, potem była związana ze szpitalem w Kędzierzynie-Koźlu i przychodnią w "Azotach", po czym - w 1984 r. - wróciła do Opola.

Najpierw - ponownie do tego samego szpitala co wcześniej, a następnie związała się z NZOZ "ZWM-Malinka". Przyjmuje pacjentów w filii tej przychodni przy ul. Sieradzkiej, od momentu jej powstania. Ma za sobą 43 lata pracy.

- Mogłabym już pójść na zasłużony odpoczynek, ale nie wyobrażam sobie, co miałabym robić w domu - mówi dr Aniela Kaczurba. - Bardzo lubię swoją pracę, codzienny kontakt z pacjentami. Uważam, że dopóki człowiek może i czuje się na siłach, powinien pracować, inaczej odbiera wtedy wszystko dookoła, chce mu się żyć.

Bycie internistą to dla każdego lekarza duże wyzwanie, bo musi się znać niemalże na wszystkim, to do niego pacjenci trafiają w pierwszej kolejności. - Wiedza medyczna poszła mocno naprzód, więc trzeba ją ciągle doskonalić, uczestniczyć w konferencjach, śledzić odpowiednią literaturę, ale mnie to właśnie odpowiada - podkreśla pani doktor. - Wielu moich pacjentów znam całe lata, także z widzenia. Mieszkam bowiem na tym samym osiedlu, na którym jest przychodnia.

Kolejny kandydat na najbardziej cenionego lekarza - Artur Kozołub - o mało nie zdobył tego tytułu w ubiegłym roku. Dwa lata wcześniej też był w czołówce. Może tym razem mu się powiedzie?

Artur Kozołub, specjalista neurolog z Opola, od 1995 r. pracuje w Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Neuropsychiatrycznym na Oddziale Neurologii "A" dla dorosłych. Przyjmuje też pacjentów w ZOZ "Centrum" w Opolu. Ponadto wykłada anatomię i fizjologię układu nerwowego na Uniwersytecie Opolskim, prowadzi zajęcia na medycznym podyplomowym studium logopedycznym oraz na dziennym wydziale filologii polskiej na kierunku polonistyka i logopedia.

- Cieszę się, że kolejny raz biorę udział w plebiscycie, to dla mnie duże wyróżnienie - mówi dr Artur Kozołub. - Znak, że pacjenci mnie doceniają i lubią. Obecnie oczekiwania wobec lekarzy są bardzo duże i nierzadko niełatwo im sprostać. Dlatego tym bardziej doceniam tę nominację.

Pana doktora szczególnie interesuje epileptologia (nauka o padaczce) i elektrofizjologia, zajmująca się czynnościami bioelektrycznymi mózgu.

Na liście nominowanych jest również Sławomir Rak, lekarz pediatra z WCM w Opolu. Pan doktor specjalizuje się w leczeniu dzieci chorych na cukrzycę, zajmuje się nimi na oddziale pediatrycznym, jak też przyjmuje w Wojewódzkiej Przychodni Diabetologicznej, działającej przy szpitalu. Dzięki jego zaangażowaniu wielu małych diabetyków dostało bezpłatnie pompę insulinową, służącą do dawkowania insuliny.

- Co roku odnotowujemy od 20 do 30 nowych przypadków zachorowań na cukrzycę wśród pacjentów do 18. roku życia - zaznacza dr Sławomir Rak. - To jest problem.

Czwarty nominowany to Cezary Juda, specjalista z dziedziny radioterapii onkologicznej i medycyny paliatywnej, pomysłodawca, twórca i szef ośrodka medycznego "Samarytanin" w Opolu. W placówce tej mieści się m.in. oddział medycyny paliatywnej, dysponujący 18 łóżkami (na 12 miejsc ma kontrakt z NFZ), jak też działa przy niej domowy zespół wyjazdowy.

- My traktujemy nasz oddział medycyny paliatywnej jak oddział długoterminowy, pacjenci nie trafiają tu tylko po to, żeby godnie umrzeć, my ich również leczymy, staramy się im przedłużyć życie, na ile to możliwe - podkreśla dr Cezary Juda. - Robimy wszystko, by przełamać powszechny stereotyp, że pobyt w hospicjum to tylko podróż w jedną stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska