Opolski oddział NFZ uratowany

Redakcja
Rząd wycofał się z reformy Narodowego Funduszu Zdrowia, dzięki czemu opolski oddział NFZ nie zostanie wchłonięty przez oddział katowicki.

Według wcześniejszego projektu Ministerstwo Zdrowia planowało od 2010 roku zastąpienie Narodowego Funduszu Zdrowia siedmioma publicznymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Miałyby one siedziby w Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Łodzi i we Wrocławiu. Nasz straciłby niezależność, tymczasem funkcjonuje on bardzo dobrze, a służba zdrowia na Opolszczyźnie nie jest zadłużona.Przejście pod oddział katowicki odbiłoby się niekorzystnie na naszych placówkach, gdyż otrzymywałyby one mniej pieniędzy na leczenie. Natomiast szpitale i kliniki na Śląsku toną w długach, dlatego tam trafiałoby więcej pieniędzy, by je ratować.

- Rząd wycofał się z reformowania Narodowego Funduszu Zdrowia, bo przygotowany przez niego projekt był głupi, nieprzemyślany - uważa Stanisław Rakoczy, opolski poseł PSL, członek sejmowej komisji zdrowia. - W końcu w miejsce zlikwidowanych oddziałów i tak powstałyby filie NFZ, żeby całą służbę jakoś ogarnąć. Ponadto rząd nie chciał iść pod prąd, skoro przeciwko jego projektowi wystąpili marszałkowie wszystkich województw.

- Nie musimy się o nasz oddział martwić, reforma NFZ nie jest teraz pierwszoplanową sprawą dla rządu - zapewnia Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego.
- Protest ze strony wszystkich regionów wywołął chyba w rządzie moment refleksji - dodaje Józef Korzeniowski, poseł PO. - Decentralizacja NFZ miała być konsekwencją wejścia w życie wszystkich ustaw z pakietu zdrowotnego.

Tymczasem trzy ustawy z sześciu zawetował prezydent. Dlatego i reforma NFZ w zamierzonym kształcie przestała być realna.

Największą satysfakcję z powodu obrony opolskiego oddziału NFZ powinien odczuwać samorząd województwa opolskiego. Bo to on, z inicjatywy marszałka Józefa Sebesty, przygotował projekt sprzeciwiający się reformie NFZ i likwidacji części oddziałów. Projekt ten został przegłosowany przez wszystkich marszałków - na konwencie w Krakowie 24 października ub. roku - i to przesądziło o zwycięstwie.

- Trzeba przyznać, że to marszałek Józef Sebesta grał pierwsze skrzypce w obronie oddziału i, bez żadnej kokieterii, chwała mu za to - podkreśla Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ.

Zdaniem Stanisława Rakoczego Narodowy Fundusz Zdrowia powinien na razie pozostać, ale z czasem powinno się też znaleźć w naszym kraju miejsce dla innych ubezpieczalni, by powstała zdrowa konkurencja. Pacjent miałby również wtedy prawo wyboru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska