Opolski ornitolog stworzył pod Nysą wyspę, która przyciąga chronione ptaki

Wyspę stworzono kilka lat temu na terenie kopalni żwiru w Brzezinach w gminie Skoroszyce. Miłośnicy ptaków wracają tu zawsze wczesną wiosną, by przygotować ją do sezonu.

- Dawniej Kopalnie Odkrywkowe Surowców Drogowych z Niemodlina wydobywały tu żwir. Gdy złoże się wyczerpało, w ramach rekultywacji spółka postanowiła stworzyć miejsce, które będzie siedliskiem lęgowym dla ptaków wodnych - wyjaśnia Michał Zawadzki, opolski ornitolog, który współtworzył to miejsce. - Taka wyspa stopniowo zarasta roślinnością i przestaje być atrakcyjna dla ptaków, dlatego cały czas trzeba o nią dbać. Tak było również tym razem.

Na akwenie, który pozostał po wyrobisku, istniał półwysep. Dla bezpieczeństwa ptaków zamieniono go w wyspę o powierzchni 1,4 tys. metrów kwadratowych.
- Powstała tu specjalna skarpa dla brzegówki, czyli dla jaskółki, która buduje gniazda w norach nad wodami - wyjaśnia opolski ornitolog. - Brzegi wyspy są wysokie, żeby utrudnić dostęp ssakom. To detale, ale bardzo istotne. Mamy dużo inwazyjnych ssaków, jak jenoty czy norki amerykańskie i one byłyby zagrożeniem dla ptaków.

Ornitolog, na zlecenie kopalni, na bieżąco prowadzi monitoring, aby sprawdzić jakie ptaki skusiła wyspa. W 2019 roku naliczył 115 par mewy śmieszki, 80 par rybitwy rzecznej i 7 par mewy siwej. Rok wcześniej gniazda tu zbudowało 160 par wspomnianej jaskółki brzegówki. Wszystkie te ptaki należą do gatunków chronionych.

- Ogromnym sukcesem jest pojawienie się mewy siwej - mówi Michał Zawadzki. - Ten gatunek najliczniej gnieździł się na wyspach w dolinie Wisły, ale w ostatnich latach notuje się drastyczny spadek liczebności. Spowodowane jest to głównie drapieżnictwem norki amerykańskiej, ale nie tylko. Pisklęta padają też ofiarami meszek, czyli małych muszek, które wysysają z nich krew i w ten sposób zabijają. Ostatnie szacunki pokazują, że teraz w kraju mamy od 600 do 1200 par. Więc nasze 7 par to ogromny sukces.