Opolskich gmin nie stać na asystentów nauczycieli

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Dominika Zygiel została przyjęta na staż jako asystent nauczyciela w szkole podstawowej nr 2 w Opolu. Dyrektor Mirosław Śnigórski deklaruje, że chętnie zatrudniłby asystentów na dłużej.
Dominika Zygiel została przyjęta na staż jako asystent nauczyciela w szkole podstawowej nr 2 w Opolu. Dyrektor Mirosław Śnigórski deklaruje, że chętnie zatrudniłby asystentów na dłużej. Sławomir Mielnik
Asystenci nauczycieli mieli pomagać w najmłodszych klasach. Na ich zatrudnienie zdecydowały się jednak nieliczne samorządy.

Z naszego rozeznania wynika, że w regionie asystentów przyjęto do szkół np. w Opolu i Brzegu. Nie skorzystały z tej możliwości m.in. Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Strzelce Opolskie, Kluczbork czy Nysa.

Opolskie szkoły złożyły do tutejszego urzędu pracy wnioski o 30 asystentów na staż. - Na razie 26 miejsc mamy obsadzonych, choć nie wszyscy rozpoczęli już staże, bo szkoły składały wnioski nawet we wrześniu - wyjaśnia Irena Lebiedzińska, wicedyrektor PUP w Opolu.

W PSP nr 15 w Opolu jedna osoba właśnie rozpoczyna staż na stanowisku asystenta, na drugą szkoła czeka. - Rolą tych osób jest pomaganie nauczycielowi prowadzącemu zajęcia w najmłodszych klasach, a także w samoobsłudze dzieci np. przy przebieraniu się na w-f - wyjaśnia dyrektor Alicja Trojak.

Mirosław Śnigórski, dyrektor PSP nr 2 w Opolu, jest bardzo zadowolony z dwóch asystentek. - To młode osoby po studiach. Sprawdzają się znakomicie - ocenia dyrektor "dwójki".

Stażyści w opolskich szkołach będą zdobywali doświadczenie przez pół roku (do lutego 2015 r. urząd pracy będzie im wypłacał stypendia w wysokości niespełna 852 zł na rękę miesięcznie). Co dalej?

- Od marca do maja będziemy korzystać z innej formy wsparcia zatrudnienia przez PUP, do której gmina dołoży 20 proc. do wynagrodzeń - mówi Krystyna Dworecka, zastępca naczelnika Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Opolu.

W Brzegu pieniądze na zatrudnienie stażystów na ten rok szkolny gmina znalazła w budżecie. W dwóch gminnych szkołach pracują na pełnych etatach, w trzech kolejnych - na częściach. Ich wynagrodzenie jest równe wynagrodzeniu nauczyciela stażysty.

Tyle że czas pracy asystenta różni się znacząco. Jest on zatrudniany na podstawie Kodeksu pracy, a nie w oparciu o Kartę Nauczyciela. To oznacza, że formalnie pracuje 40 godzin w tygodniu, a nauczyciel z pełnym pensum - 18 godzin plus 2 darmowe. To jedna z przyczyn, które budzą wątpliwości zarządzających oświatą, czy zatrudniać asystentów.

- To niesprawiedliwe, że dwie osoby z takim samym przygotowaniem są zatrudniane na innych zasadach - mówi nam anonimowo dyrektor jednej z gminnych jednostek oświatowych. Gminy przyznają, że nie mają też w budżetach pieniędzy na kolejne etaty w szkołach. W niektórych budżetach na oświatę wydawana jest niemal połowa albo i większa część gminnej kasy.

- Z kolei zapisy ustawy pozwalającej na zatrudnianie asystentów są na tyle niejasne, że z urzędem pracy mieliśmy wątpliwości, czy możemy przyjąć takie osoby na staże - mówi Ewa Krahl, dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty i Wychowania w Kędzierzynie-Koźlu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska