Obecnie samorządy, jeśli mają na to pieniądze, mogą opłacać programy profilaktyczne, np. szczepienia przeciw grypie, pneumokokom czy HPV. Mogą także wspomagać szpitale przy zakupie sprzętu lub remontach. Ale zależy to od ich dobrej woli, a także od kondycji finansowej. Natomiast Ministerstwo Zdrowia zamierza, poprzez zmianę ustawy o działalności leczniczej, przymusić samorządy do płacenia na rzecz służby zdrowia.
- To oburzający pomysł - uważa Józef Swaczyna, starosta powiatu strzeleckiego, przewodniczący Konwentu Starostów Województwa Opolskiego. - Teraz burmistrzowie muszą już np. dopłacać do szkół, starostowie do dróg, a wkrótce mają spaść na nasze barki jeszcze szpitale, zatem należałoby spytać: to do czego dopłaca państwo? Przecież my i tak od pomagania służbie zdrowia na swoim terenie się nie wymigujemy. Robimy to jednak na miarę naszych możliwości.
W ubiegłym roku, jak wylicza Józef Swaczyna, starostwo przekazało szpitalowi w Strzelcach Opolskich 50 tys. zł m.in. na zakup sprzętu do operacji ortopedycznych i na oddział pediatrii. W tym roku podarowało taką samą kwotę.
- Obiecaliśmy już, że kupimy na wiosnę nowy tomograf komputerowy, bo poprzedni się zużył - wylicza dalej starosta strzelecki. - Finansujemy też budowę lądowiska dla śmigłowców medycznych, wartego ok. 1 mln 300 tys. zł. Czy to mało? Plan mam taki, że na najbliższej sesji powiatu zaproponuję do przegłosowania uchwałę, że na dołożenie nam kolejnych obowiązków się nie zgadzamy.
Samorządy mogą wnosić uwagi do Ministerstwa Zdrowia na temat zmian w ustawie do 24 stycznia. Już wiadomo, że sprzeciwił im się Związek Powiatów Polskich.
- Gdy zadzwoniono do mnie w tej sprawie ze związku powiatów, bez wahania odpowiedziałem, że też jestem na nie - mówi Piotr Pośpiech, starosta powiatu kluczborskiego. - Nie mamy bowiem żadnych wolnych pieniędzy, dodatkowego dochodu na ten cel. Uważam, że samorządy, w tym nasz, przez 15 lat wydały już wystarczająco dużo pieniędzy na ochronę zdrowia.
Na pierwszym miejscu starosta wymienia szpital w Kluczborku.
- Jak go przejmowaliśmy, był w opłakanym stanie, groziło mu zamknięcie - wspomina Piotr Pośpiech. - Dziś działa z powodzeniem jako spółka. To powiat go rozbudował, wyposażył, na co poszło 6 mln zł, niemało jak na tamte czasy. A kto popłacił długi szpitala? Też my. Obecnie budżet nie pozwala na wspieranie szpitala, nie jesteśmy skarbonką bez dna. Musiałoby się to odbyć kosztem innych zadań: pomocy społecznej, dróg, rodzin zastępczych. Niech mi ktoś wskaże, komu miałbym dotację zabrać.
Nie można dzielić pacjentów
Roman Kolek, wicemarszałek województwa: - W projekcie nowej ustawy jest więcej kontrowersyjnych zapisów. Otóż proponuje się w niej, by samorządy, niezależnie od kontraktów, jakie ich placówki mają z NFZ, kupowały dla mieszkańców w podległych sobie szpitalach i przychodniach dodatkowe usługi medyczne: porady, zabiegi, badania. Z góry wiadomo, że stać będzie na to tylko zasobne gminy i powiaty, a pozostałe z tego nie skorzystają. Tym samym dojdzie do podziału na mieszkańców, którzy mają lepszy dostęp do służby zdrowia i krócej będą czekać w kolejce na planową operację, oraz na tych, którzy mają pecha, mieszkając w uboższej gminie. Samorządy znajdą się w roli bezwiednego płatnika. Na Opolszczyźnie najwięcej na programy profilaktyczne wydaje obecnie miasto Opole i gmina Gogolin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
