Opolskie dzieci są wyjątkowo aktywne - co drugie chodzi na zajęcia pozaszkolne

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Niech dziecko dzięki dodatkowym zajęciom rozbudza swoje zainteresowania, ale niech mu to nie odbiera dzieciństwa.
Niech dziecko dzięki dodatkowym zajęciom rozbudza swoje zainteresowania, ale niech mu to nie odbiera dzieciństwa. 123RF
Oprócz lekcji w szkole nasze dzieci chodzą na zajęcia sportowe, uczą się języków i rozwijają artystycznie - mówi raport Instytutu Badań Edukacyjnych. Z dodatkowych, pozaformalnych, zajęć korzysta już 40 procent przedszkolaków i ok. 55 proc. dzieci szkolnych. To więcej, niż w innych regionach kraju.

12-letnia Maja Pawlicka z Opola ma w tygodniu 7 godzin zajęć pozalekcyjnych. Chodzi na taniec, dwa razy w tygodniu pływa. W szkole ma dodatkowe zajęcia z ortografii (zapisała ją mama) oraz matematyki i języka hiszpańskiego (sama chciała). Wcześniej miała jeszcze zajęcia z akrobatyki, ale kiedy za bardzo zaczęły przybierać formę wyczynową, dziewczynka zrezygnowała.

W Polsce 44,6 proc. uczniów, oprócz lekcji w szkole, uczestniczy także w przynajmniej jednym typie zajęć dodatkowych. Na Opolszczyźnie ta aktywność jest większa - na takie zajęcia chodzi ponad połowa dzieci szkolnych i przedszkolnych. 56 proc. z nich to chłopcy. Równie wysoki odsetek jest jeszcze na Podlasiu i w województwie kujawsko-pomorskim. Na drugim biegunie są województwa warmińsko-mazurskie, lubuskie i podkarpackie, gdzie ponad 60 proc. dzieci i młodzieży nie uczestniczy w żadnych zajęciach.

Opolskie dzieci wcześnie też zaczynają dodatkową aktywność - jest ona udziałem 40 proc. przedszkolaków.

Najczęściej wybierane są zajęcia sportowe (ponad 50 proc. dzieci). Wciąż panuje moda na judo i tenis. Na drugim miejscu jest nauka języka obcego. Na Opolszczyźnie z dodatkowej nauki korzysta 38 proc. dzieci.

- Angielskiego Hania zaczęła się uczyć jako niemowlę metodą Helen Doron. Dziś ma 10 lat i chodzi także na niemiecki - mówi mama dziewczynki, 40-letnia bizneswoman z Opola. Poza tym Hania prywatnie uczy się rysunku i gra na fortepianie.

W zajęciach artystycznych bierze udział niemal co trzecie opolskie dziecko.

Uczniowie najczęściej chodzą na jeden typ zajęć dodatkowych. Co piąte angażuje się w dwa typy takich zajęć. Rekordziści mają każdy dzień wypełniony od rana do wieczora.

- Pochwaliła mi się kiedyś pewna dziewczynka, że chodzi na 13 zajęć pozalekcyjnych - mówi Jolanta Pytlik, doradca metodyczny z Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. - Żal mi się jej zrobiło. Kiedy to dziecko ma czas na zwyczajną zabawę i odpoczynek?

- Zajęcia pozalekcyjne mają mnóstwo zalet. Dziecko poznaje rówieśników o podobnych zainteresowaniach, nawiązuje znajomości, uczy się organizować sobie czas, staje się bardziej kreatywne i twórcze. To świetny sposób zapobiegania nudzie i wspomagania osobistego rozwoju - wylicza psycholog Dorota Kwiecińska. - Jak ze wszystkim nie wolno jednak przesadzać. Niech dziecko dzięki dodatkowym zajęciom rozbudza swoje zdolności i zainteresowani, ale niech to mu nie odbiera samego dzieciństwa. Nadmiar zajęć i wysokie oczekiwania rodziców, co do efektów, nie tylko powodują zmęczenie, ale też rodzą stres i frustrację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska