Przed godziną 20.00 w piątek uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zbierali się właśnie w kościele na opolskim osiedlu AK, by wziąć udział w poprzedzającej drogę mszy św.
- Jestem z tej parafii - mówi Grzegorz Kasica. - To moje drugie podejście do EDK, pierwsze było dwa lata temu. Mam coś do poukładania w życiu. Mam nadzieję, że modlitwa w tym pomoże. Nie przygotowywałem się jakoś intensywnie, ale jestem w dobrej formie i myślę, że dojdę. Warunki nie są za ciekawe, zapowiada się zimna noc. Jeśli uda się przejść 20 kilometrów, też będę zadowolony. Jak przejdę 30, będzie super. Brat jest moim "bezpiecznikiem", w razie czego zadzwonię, żeby mnie przywiózł z powrotem, ale myślę, że dam radę. Intencja, z którą idę, zostanie w sercu.
Ekstremalna Droga Krzyżowa. Uczestnicy podzielili się na dwie trasy
Mniej więcej jedna czwarta zdecydowała się na drogę z Opola do Opola (44 km) przez Lędziny, Niwki, Kotórz Wielki, Kolanowice, Luboszyce, Czarnowąsy, katedrę opolską do kościoła Przemienienia Pańskiego. Większość modliła się w drodze na Górę św. Anny, przez Lędziny, Suchy Bór, Kosorowice i Kamień Śląski (42 km). Otwarta bazylika czekała na nich w sobotę od 5.30.
Agata i Renata z Opola wybrały pierwszą trasę. Renata szła już kiedyś na Górę św. Anny. Agata debiutuje na EDK.
- Jesteśmy ciepło ubrane plus kurtka antywiatrowa w plecaku - mówi Renata. - Ma być minus pięć, ale my będziemy tak pędzić, że będzie ciepło - żartują obie. Zabrałyśmy też jedzenie i picie. Jedna z nas ma termos z herbatą, druga idzie "na zimno".
Teksty modlitw do poszczególnych stacji mamy nagrane w komórce do słuchania, żeby nie trzeba ich czytać - dodaje Renata. Obie panie mówią, że na EDK idzie się po to, by przekraczać swoje granice - fizyczne i duchowe.
- Poprzednio było mi bardzo trudno - przyznaje Renata. - Cierpiałam już od kościoła św. Jacka. Gdyby nie przyjaciele, poległabym na śniegu. Ale z bólem doszłam. Dla mnie wysiłek fizyczny jest najtrudniejszy.
- A dla mnie milczenie w drodze, ale trzeba będzie - dodaje Agata.
Tobiasz Joniec i Jarosław Kurzeja na opolskie EDK przyjechali z Chrząstowic. Pierwszy jest dekarzem, drugi kierowcą ciężarówki. Obaj będą w niej uczestniczyć drugi raz. - Traktujemy to jako wyzwanie, ale też jako okazję do modlitwy, żeby wzmocnić swoją wiarę. Idziemy na Górę św. Anny, żeby wzmocnić ducha.
- Mam w tym roku ważny egzamin, to jest wyzwanie. Będę prosił Boga o pomoc - mówi Tobiasz. - Będę się modlił za ludzi, których znam, szczególnie za chorujących.
Mszę świętą poprzedzającą Ekstremalną Drogę Krzyżową odprawił wikary z parafii Przemienienia Pańskiego, ks. Mateusz Mytnik.
- Wychodząc w drogę, zapytaj siebie, gdzie jestem? Czy jestem teraz bliżej Boga niż kilka dni temu, a może zdarzyło się w moim sercu coś takiego, że się od Pana Boga oddaliłem. Przed nami długa, ciężka droga, czas refleksji. Chwyćmy czas otrzymany od Boga, zapytajmy siebie: Gdzie jestem w moim duchowym życiu i postarajmy się odpowiedzieć.
Ks. Mateusz zwrócił uwagę, że patron piątkowego dnia może być patronem wędrujących. Ze Świętą Rodziną wędrował z Nazaretu do Betlejem, potem z Betlejem do Egiptu. - Św. Józef jest milczący. Jest dla nas wzorem, który przemawia z mocą. On słucha Boga i mu wierzy. Opiekuje się Maryją i Józefem. Nic nie mówi, ale czyni dobro. Do takiej postawy nawiązuje hasło tegorocznej EDK "Rewolucja pięknych ludzi".
Lider rejonu opolskiego EDK, Grzegorz Gurbała przypomniał podstawowe zasady tej drogi: idziemy samemu lub w małych grupach - do 10 osób - zachowujemy dystans, a także milczenie, modlimy się przy 14 stacjach drogi krzyżowej, starając się nie przeszkadzać innym.
Kolejna okazja do uczestnictwa w EDK w piątek, 26 marca. W województwie opolskim jest do dyspozycji ponad 20 tras.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?