Opolskie firmy bankrutują, pracy jest coraz mniej

Tomasz Kapica
Budynek przy ul. Jankowskiego to ostatni jaki wybudował Rekonsbud.
Budynek przy ul. Jankowskiego to ostatni jaki wybudował Rekonsbud. Sławomir Mielnik
W 2012 roku na Opolszczyźnie upadło 17 zakładów, w większości dużych. To sygnał, że idą ciężkie czasy.

Ponad 100 osób straciło pracę po bankructwie Rekonsbudu.Powstał on ponad 20 lat temu na bazie Opolskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego nr 2.

W ostatnich latach wybudował ponad pół tysiąca mieszkań. W 2012 roku w firmie pojawili się jednak komornicy, bo przedsiębiorstwo miało na karku 100 wierzycieli, którym winne było co najmniej 8 mln zł.

Przeczytaj też: Rekonsbud z Opola złożył wniosek o upadłość

Kłopoty miało także Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych z Kędzierzyna-Koźla. Wniosek u jego upadłość do Sądu Rejonowego w Opolu złożył Mostostal Zabrze Holding, właściciel PRDiM.

Ta ostatnia firma zatrudniała blisko 300 osób.  Głównym powodem postawienia zakładu w stan upadłość był fakt, że banki wycofały się z kredytowania jego działalności. Wówczas PRDiM stracił płynność finansową.

Przeczytaj też: Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych z Kędzierzyna-Koźla chce ogłosić upadłość

W zeszłym roku sądy ogłosiły upadłość 17 opolskich firm, w większości dużych. Rok temu było ich 9. W całym kraju zbankrutowało 877 przedsiębiorstw, co jest najgorszym wynikiem od 8 lat.

- Bankructwa grożą przede wszystkim dużym firmom - potwierdza Henryk Galwas, prezes Opolskiej Izby Gospodarczej.

Marcin Siwa z firmy Coface Poland, która opracowała szczegółowy raport dotyczący upadłości polskich przedsiębiorstw, podkreśla, że oficjalne bankructwa to jedynie wierzchołek góry lodowej nie najlepszej sytuacji gospodarczej. 

- Liczby ogłoszonych przez sądy upadłości nie są w Polsce duże, ponieważ dane przedstawiają jedynie firmy, wobec których zostało przeprowadzone oficjalne postępowanie upadłościowe.

Nie uwzględniają jednak przedsiębiorców, którzy zakończyli aktywność gospodarczą poprzez likwidację lub zawieszenie działalności, a tych jest znacznie więcej - tłumaczy Marcin Siwa.

Jego zdaniem liczba upadłości odzwierciedla jednak zmieniający się klimat gospodarczy. - Chociaż niewielka w liczbach bezwzględnych, to pokazuje trend, który przedsiębiorcy widzą w dużo większej skali w formie pogarszającej się ściągalności należności w swoich firmach - wyjaśnia Marcin Siwa.

Mieszkańców Opolszczyzny  mogą martwić także niepokojące dane dotyczące bankructw firm z województw dolnośląskiego i śląskiego, gdzie pracuje wielu Opolan. W tym pierwszym regionie upadło w 2012 roku 110 firm, a w drugim 103. To kolejno o 26 i 16 procent więcej niż w roku poprzednim.

- Przez rok szukałem pracy w swoim mieście i okolicach, ale nie udało mi się. Znalazłem wreszcie robotę w Gliwicach, gdzie ofert było znacznie więcej. Ale szef już zapowiada na ten rok zwolnienia i nie wyklucza, że całkowicie zwinie biznes.Wszędzie jest teraz ciężko - mówi Mateusz Wojciechowicz, budowlaniec z Kędzierzyna-Koźla.

Business Centre Club sprawdził pod koniec roku, jakie są nastroje przedsiębiorców. 24 procent przepytanych właścicieli firm przyznało, że obawia się pogorszenia sytuacji finansowej w prowadzonych przez siebie zakładach.

Aż połowa uważa, że spowolnienie gospodarcze w Polsce może jeszcze w tym roku przejść w recesję. W związku z tym 12 proc. przedsiębiorców zamierza zmniejszyć płace, a 26 proc. ograniczać zatrudnienie.

- Zapytani o to, które branże najmocniej odczują skutki spowolnienia gospodarczego, przedsiębiorcy wskazują przede wszystkim na budownictwo  i produkcję przemysłową  - informuje Emil Muciński z BCC. Zdaniem specjalistów to właśnie firmy z tej branży najczęściej będą bankrutowały w tym roku.

W opinii prezesa Opolskiej Izby Gospodarczej możemy jednak uniknąć gwałtownego skoku bezrobocia.

- Sytuację mogą uratować mikroprzedsiębiorstwa - mówi Henryk Galwas. - Nasze województwo ma pieniądze na wsparcie dla  ponad 1000 nowych firm, które mogłyby rozpocząć działalność w tym roku. One mogą zastąpić duże zakłady.

W listopadzie na Opolszczyźnie zarejestrowanych było 49657 osób bez pracy, tj. o ponad 1300 więcej niż w październiku. Stopa bezrobocia w regionie wynosi już 13,7 proc.

Najwięcej bezrobotnych jest w powiatach nyskim (ponad 20 proc.) i brzeskim (19,5 proc.). Najmniejsze problemy ze znalezieniem zatrudnienia mają mieszkańcy miasta Opola, gdzie bezrobocie wynosi 7 procent.

W listopadzie 2012 roku do opolskich urzędów pracy wpłynęły 1932 oferty pracy, tj. o ponad 800 mniej niż w październiku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska