Chodzi o kadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów. Za takim rozwiązaniem optuje obecnie rządzące Prawo i Sprawiedliwość, a jego gorącym zwolennikiem jest prezes Jarosław Kaczyński.
Zmiana miałaby spowodować „rozmontowanie lokalnych układów, które są niezwykle silne” jak ocenił m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
PiS chce, aby wybory samorządowe w 2018 roku odbyły się na nowych zasadach.
Tymczasem ZGŚO - skupiający 38 opolskich gmin - podjął kilka dni temu stanowisko, w którym dwukadencyjność liczoną wstecz, określono jako „destrukcyjne działanie”.
- Propozycję odbieramy jako objaw lekceważenia wyborców i ich świadomych wyborów. To mieszkańcy - członkowie wspólnoty samorządowej dokonując wyboru najlepszego kandydata nie tylko udzielają mu mandatu zaufania, ale w przypadku wyborów na kolejną kadencję dokonują weryfikacji i oceny dotychczasowej pracy i wyników działalności - przekonuje Czesław Tomalik, prezes zarządu ZGŚO. - Eliminowanie dobrych, sprawdzonych i doświadczonych samorządowców jest jawnym przejawem niszczenia samorządności. Ewentualne dyskusje na temat kadencyjności odbywać się powinny w sposób transparentny przy aktywnym udziale samorządów, a zmiany ustrojowe nie powinny dać nawet cienia wątpliwości czy nie są przypadkiem próbą manipulacji, by ordynacja wyborcza korzystna była tylko dla jednej słusznej opcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?