Naszym zdaniem dokument jest obarczony rażącą i nieusuwalną wadą prawdą, która uniemożliwia nadanie mu biegu i dalsze procedowanie przez wojewodę – mówił Henryk Lakwa, starosta opolski podczas wtorkowej konferencji prasowej.
- Chodzi o zapis w ustawie o samorządzie gminnym, który mówi bardzo wyraźnie, że wniosek o zmianę granic składa rada gminy, w tym przypadku Rada Miasta Opola. Tymczasem u wojewody złożył go organ nieuprawniony, prezydent Opola – tłumaczy Róża Malik, burmistrz Prószkowa.
Malik podkreślała też, że radni wniosku o poszerzenie granic Opola w ogóle nie widzieli. - Traktuje się go jakby był ściśle tajny, a to przecież dokument strategiczny dla miasta Opola. Radni powinni zobaczyć „czarno na białym”, jakie koszty poniesie Opole w związku z przejęciem zadań, które dotychczas najeżały do ościennych gmin. Nikt z radnych nie miał szansy nad tymi danymi się pochylić – mówiła burmistrz.
Do wojewody Adriana Czubaka trafiło już pismo, by nie zajmował się wnioskiem miasta Opola.
Zainteresowani wójtowie na razie czekają, dając wojewodzie czas na reakcję. - Uważamy, że w tej sprawie nie może być innego zakończenia, niż odesłanie prezydentowi wniosku jako złożonego przez organ nieuprawniony. Mamy swoje opinie radców prawnych, a w najbliższym czasie przedstawimy jeszcze jedną opinię kogoś bardzo znaczącego – stwierdził Henryk Lakwa.
Grzegorz Marcjasz, sekretarz rady miasta odpiera zarzuty twierdząc, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
- Pan starosta myli się kolejny raz. Wniosek nie zawiera wady prawnej. Rada występuje z wnioskiem, ale wykonanie tej uchwały powierza prezydentowi. Trudno, żeby 25 radnych chodziło w tej sprawie do wojewody. Tak się to robi w innych miastach, nie wyważamy otwartych dni – kwituje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?