Opolskie. Koronawirus jest z nami już rok. Jak epidemia przebiegała w naszym regionie?

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Październik 2020. Na Opolszczyznę dotarła druga fala zachorowań, o wiele potężniejsza od pierwszej. 30 października tylko w jeden dzień zanotowano aż 550 przypadków zakażeń.
Październik 2020. Na Opolszczyznę dotarła druga fala zachorowań, o wiele potężniejsza od pierwszej. 30 października tylko w jeden dzień zanotowano aż 550 przypadków zakażeń. Archiwum
W tym czasie zachorowało ponad 43 tysiące Opolan, a 1300 zmarło. Niewiele wskazuje, by pandemia miała szybko ustąpić. Zobacz najważniejsze wydarzenia na naszych slajdach.

W środę 4 marca 2020 roku ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował na konferencji prasowej, że w Polsce odnotowano pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. Tydzień później potwierdzono pierwszego pacjenta z COVID-19 w województwie opolskim. Z czasem ruszyła fala zachorowań, która z różnym natężeniem, trwa do dziś.

Oto jej przełomowe momenty. Zobacz galerię.

- Od lat na rozmaitych konferencjach naukowych mówiono o tym, że prędzej czy później pojawi się jakiś czynnik biologiczny, który mocno namiesza na całej kuli ziemskiej. I spełniło się - mówi dr Wiesława Błudzin, ordynator oddziału chorób zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.

Dr Błudzin przyznaje, że miniony rok dla opolskiej służby zdrowia i samych pacjentów był bardzo trudny. - Ale trzeba przyznać, że pracownicy służby zdrowia, przedstawiciele innych służb mocno zaangażowali się w walkę ze skutkami epidemii i stanęli na wysokości zadania - mówi dr Błudzin.

Do końca lutego na Opolszczyźnie zachorowało na COVID-19 ponad 43 tysięcy Opolan a 1300 zmarło. Chcieliśmy poprosić o pełne i aktualne dane dotyczące skali epidemii w regionie. Prośbę tę skierowaliśmy do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. Stamtąd odesłano nas do Ministerstwa Zdrowia. W resorcie z kolei powiedziano nam, że takimi danymi nie dysponują i należy się o nie starać właśnie w inspekcji sanitarnej. Ten przypadek tylko potwierdza jeden z największych zarzutów do państwa, który dotyczy właśnie polityki informacyjnej. O ile lekarze, pracownicy pogotowia, pielęgniarki przez ostatni rok bardzo często dawali z siebie wszystko, o tyle służby odpowiedzialne za rzetelne informowanie o skali epidemii często nie stawały na wysokości zadania.

Na główne miejsce walki z negatywnymi skutkami pandemii wybrano już na samym jej początku Kędzierzyn-Koźle. Tutejszy wielospecjalistyczny szpital powiatowy przekształcono w zakaźny, co spotkało się z dużym niezadowoleniem lokalnej społeczności. W ciągu roku szpital już kilka razy przekształcano, zmieniając jego formułę na hybrydową, czyli leczącą zarówno zakażonych koronawirusem jak i pacjentów 'niecovidowych". W międzyczasie do możliwości leczenia chorych na COVID-19 przystosowano wiele innych opolskich lecznic, a także utworzono szpital tymczasowy, który znajduje się w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu.

Wokół tego szpitala pojawiało się sporo wątpliwości, głównie związanych z kosztami jego funkcjonowania i relatywnie niewielką rolą, jaką odegrał w walce z negatywnymi skutkami pandemii. Kosztował ponad 40 milionów złotych, a od początku działalności przyjął nieco ponad 100 pacjentów. Wciąż ma on także problemy z naborem personelu. Ministerstwo zdrowia tłumaczy jednak, że regiony muszą być zabezpieczone na wypadek nagłego wzrostu liczby zachorowań i jednocześnie ciężkich przypadków COVID-19. I że koszty w takich przypadkach schodzą na drugi plan.

W części zakaźnej szpitala w Koźlu przebywa aktualnie 71 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem, w tym 3 pacjentów przebywających na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Obecnie dla pacjentów z COVID-19 zabezpieczonych jest tam 150 miejsc.

- Nigdy nie mieliśmy sytuacji, że w szpitalu zaczynałoby brakować łóżek. Zawsze była pewne rezerwa i mamy nadzieję, że tak pozostanie - mówi Adam Lecibil, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. - Staraliśmy się zawsze tak reagować we współpracy z wojewodą, aby w maksymalny sposób zapewnić opiekę dla osób zakażonych koronawirusem i jednocześnie otwierać dostęp do szpitala dla pozostałych pacjentów.

W Polsce od kilku dni niebezpiecznie rośnie skala zakażeń na Opolszczyźnie. Aktualnie w regionie mamy 613 łóżek dla pacjentów "covidowych" z czego zajętych jest 238. Pod respiratorami leży 19 chorych, a łącznie takich urządzeń mamy na Opolszczyźnie 62. Jak mówią eksperci, niewiele wskazuje na to, że pandemia miała się szybko skończyć, chociaż nadzieją są szczepionki. Dziennie w regionie szczepionych jest ponad pół tysiąca mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska