- Związkowcy w ten sposób zaprotestują m.in. przeciw patologicznym formom zatrudnienia, wyzyskiwaniu pracowników i niskim zarobkom - tłumaczy Cecylia Gonet, przewodnicząca Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność” Śląska Opolskiego. - Pracownicy wielkich firm są zatrudniani na czas określony, a ich minimalne wynagrodzenie waha się w granicach 1000 złotych.
Zobacz: Strajk włoski w marketach?
Związkowcy z całej Polski nie chcą utrudniać życia klientom. Ich protest jest efektem bezsilności na obojętność i zastraszanie przez niektórych właścicieli hipermarketów - dodaje pani przewodnicząca.
Forma strajku włoskiego polega na wyjątkowo dokładnej obsłudze i szczegółowym wypełnianiu procedur. W efekcie kolejki się wydłużą.
Na szczęście nie u nas. Przewodniczący związków zawodowych opolskich hipermarketów Real, Tesco, Społem zapewniają, że nie planują przyłączenia się do protestu.
Jak twierdzą, rozmowy z pracodawcami trwają i zmierzają do porozumienia. W związku z tym sklepy będą funkcjonować jak co dzień, w normalnych godzinach otwarcia, zapewniając standardowy poziom obsługi klientów.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?