Opolskie. Przestępcy wykorzystują listonoszy do przemycania narkotyków za więzienne mury

List trafił do Zakładu Karnego nr 2 zwykłą pocztą. Na pierwszy rzut oka niczym nie różnił się od innych wiadomości, jakie otrzymują skazani od bliskich.

Do listu dołączony był rysunek namalowany przez przedszkolaka dla swojego taty. Funkcjonariusze mieli jednak podejrzenia, że kartki mogą być nasączone psychoaktywną substancja.

- List po dotarciu do jednostki został zbadany narkotestem i informuje mł. chor. Aleksandra Pułtorak z Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich. - Wstępne wyniki badania wykazały obecność metadonu. Dzięki czujności funkcjonariuszy ta przesyłka zamiast do adresata trafiła w ręce policji.

To nie pierwszy przypadek, w którym przemytnicy próbują wykorzystać listonoszy, by dostarczyli do więzienia list zawierający narkotyki.

W sierpniu br. wychowawca z tej samej jednostki zauważył, że papier, na którym spisany był list do innego więźnia odbiega od normy. Kartki wyglądały tak, jakby wykonano je z czerpanego papieru, a kierując je pod światło, były widoczne plamy.

Kartki poddano badaniu na obecność substancji psychoaktywnych. Okazało się, że były nasączone amfetaminą. Feralna korespondencja nie trafiła do adresata, a dyrektor jednostki wszczął czynności wyjaśniające.

Nie ma tygodnia, by funkcjonariusze opolskich więzień, nie wykrywali prób przemytu narkotyków. Pod tym względem pomysłowość przemytników nie zna granic.

Narkotyki były wykrywane m.in. we flamastrach, w szamponie, w prezerwatywach, w kremie do golenia, a nawet w torcie (udawały rodzynki).

W każdym z tych przypadków, to nadawca paczki jest odpowiedzialny za próbę przemytu. Każda z takich spraw jest także osobno wyjaśniana przez policjantów.