Opolskie restauracje i bary pierwszego dnia odmrożenia działalności. Klienci ostrożni. Nadal wolą na wynos, niż na miejscu

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Opolskie bary i restauracje pierwszego dnia po "odmrożeniu" działalności.
Opolskie bary i restauracje pierwszego dnia po "odmrożeniu" działalności. Edyta Hanszke
Nie wszystkie opolskie restauracje i bary wznowiły w poniedziałek działalność. Niektóre dały sobie więcej czasu. W działających tłumów klientów też nie było. Jeśli już, to wybierali ogródki. Chętniej zamawiali też na wynos niż na miejscu.

- Cieszymy się, że możemy wznowić działalność, ale wiemy, że łatwo nie będzie - mówi Tomasz Wąsiak, restaurator z Opola.
Mamy wrażenie jakbyśmy zaczynali działalność od nowa - przyznaje Anna Orlik z baru „Pierożek” w Opolu.

- Przez ostatnie tygodnie mimo sprzedaży na wynos i dowozów oferowanych nawet w rozszerzonych granicach miasta było u nas pusto. Pracowaliśmy na zmiany, połową zespołu, bo obroty spadły o połowę. Mamy nadzieję na powrót do czasu sprzed koronawirusa, choć mamy też świadomość, że trzeba czasu zanim klienci oswoją się z tą sytuacją.

W „Rucoli” w Zawadzie otwarcie planowane jest na wtorek. Ostatnio ta restauracja była zamknięta na głucho. - Przez pierwsze dwa tygodnie po wybuchu epidemii oferowaliśmy posiłki na wynos i dowozy, ale zainteresowanie było tak niewielkie, że to się nie opłacało - opowiada Aleksandra Dykta, menedżer. - Wracamy na początek w okrojonym składzie, bo chcemy się zorientować, jaki będzie ruch.W tygodniu spodziewamy się przejezdnych. Może na weekend pojawią się pierwsi miejscowi goście.

Restauratorzy zapewniają, że są przygotowani na przyjęcie ich w bezpiecznych warunkach. Zgodnie z przepisami ograniczyli liczbę miejsc w lokalach (o połowę, a nawet więcej), a obsługa wyposażona jest w maseczki, przyłbice i środki dezynfekcyjne. Te ostatnie są też dostępne dla gości.

- Stoliki dezynfekujemy po każdym kliencie, a w toaletach wyłączyliśmy suszarki elektryczne zastępując je ręcznikami papierowymi - słyszmy w Kofeinie 2.0.

Tomasz Wąsiak prowadzący w Opolu trzy lokale (restauracje „Radiowa”, „Cztery Pory Roku” i kawiarnię „Kafka”) szanse na powrót klientów i ekonomiczne odbicie się uzależnia od uruchomienia zoo czy wznowienia imprez kulturalnych, koncertów. - To są magnesy, które przyciągają do centrum Opola, także do lokali. W ubiegłym sezonie tylko w samym amfiteatrze odbyło się ich 34 - podaje. - Po zamknięciu uratowała nas akcja sprzedaży voucherów na nasze usługi do wykorzystania w przyszłości.

Zamknięte w opolskim centrum były w poniedziałek m.in. Biesiada Opolska, Delikatesy, Grabówka, Festivalowa, czy Pod Arkadami.

Centrum biznesu Jaworzyna Śląska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie