Opolskie samorządy rezygnują z odbudowy lokalnych dróg

Wszystko z powodu mniejszych dotacji z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, który bardzo im w tym pomagał.

Dotychczas zasady programu były takie, że samorządy wykładały na remont połowę pieniędzy, a drugą połowę dokładał rząd. Od nowego roku rząd ograniczył jednak wydatki. Tzw. schetynówki będą finansowane w proporcjach 70/30, z czego większy koszt poniosą wójtowie i starostowie.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Rondo na drodze nr 94 jest już gotowe

- Ale w praktyce dotacja będzie jeszcze mniejsza - podkreśla Joachim Jelito, wójt Jemielnicy. - Gminom przyjdzie zapłacić ponadto podatek VAT w wysokości 23 proc. A po doliczeniu kosztów przygotowania projektu wychodzi, że dostalibyśmy raptem kilkanaście procent.

Wójt zdecydował, że nie będzie starał się o pieniądze na remont dróg, bo się to nie opłaca. Podobnie uznały władze innych gmin i powiatów. W tym roku o rządowe pieniądze starało się aż 85 opolskich samorządów. Po dotacje na przyszły rok zgłosiło się ich już tylko 38.

- Zrezygnowaliśmy z ubiegania się o dopłaty - przyznaje Piotr Soczyński, wicestarosta głubczycki. - Nie mamy skąd wziąć pieniędzy, żeby wyłożyć 70 proc. kosztów remontu, bo nasz samorząd jest bardzo zadłużony. Musimy najpierw spłacić dotychczasowe zobowiązania.

Zobacz: Opole. Centrum czeka inwestycja za 4 miliony złotych

Podobnie zdecydował powiat strzelecki. - Szkoda, bo to był pierwszy program od niepamiętnych czasów, który umożliwiał remontowanie dróg - przyznaje Józef Swaczyna. - Zmniejszenie dotacji doprowadzi do tego, że ulice będą jeszcze bardziej dziurawe. A jeździ nimi coraz więcej aut...

W ciągu trzech lat dzięki rządowym pieniądzom udało się wyremontować w województwie opolskim 309 km dróg. Inwestycje pochłonęły 243 mln zł.

Samorządowcy, którzy zrezygnowali z remontów w przyszłym roku, zapowiedzieli, że ograniczą się do łatania tylko największych dziur na najbardziej uczęszczanych odcinkach.