Opolskie schroniska są przepełnione

Redakcja
W opolskim schronisku dla zwierząt miejsc jest 135, a psów 150. Wszystkim trzeba zapewnić nie tylko karmę, ale i opiekę weterynaryjną. Blindzia właśnie przeszła operację oczu.
W opolskim schronisku dla zwierząt miejsc jest 135, a psów 150. Wszystkim trzeba zapewnić nie tylko karmę, ale i opiekę weterynaryjną. Blindzia właśnie przeszła operację oczu. Sławomir Mielnik
Samorządy, którym brakuje pieniędzy na zapewnienie bezdomnym zwierzętom godziwych warunków, coraz częściej jednak wyręczają lokalne stowarzyszenia i ludzie dobrej woli.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wczoraj raport dotyczący ochrony bezdomnych zwierząt. NIK twierdzi, że gminy generalnie nie radzą sobie z opieką nad bezpańskimi czworonogami. W 150 polskich schroniskach przebywa ponad 100 tysięcy psów, choć miejsc w tych placówkach jest zaledwie 34 tysiące.

Opolskie schroniska też są przepełnione. W Opolu, gdzie miejsc dla psów przewidziano 135, jest ich teraz 150. W placówce w Kędzierzynie-Koźla schronienie ma 80 czworonogów, o 10 więcej, niż wynosi limit.

W przytulisku w Brzegu również komplet - ponad 50 psów. NIK zwraca uwagę na fakt, że byłoby jeszcze gorzej, gdyby schroniskom nie pomagały organizacje pozarządowe. One robią to coraz częściej i coraz skuteczniej.

- Zbieramy właśnie pieniążki na kontener mroźniczy, czyli na taką wielką lodówkę, w której będzie przechowywane jedzenie dla naszych zwierząt. Bardzo duża część tych pieniędzy pochodzi z datków - przyznaje Dorota Skupińska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu, które ma już uzbierane 20 z 23 tysięcy złotych potrzebnych na nowy sprzęt.

Pieniądze podarowało m.in. Opolskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt prowadzone przez Izabellę i Józefa Niewińskich. Każdemu z czterech opolskich schronisk (oprócz wymienionych funkcjonuje jeszcze w Nysie) stowarzyszenie przekazało po 7,5 tysiąca zł. - To pieniądze, które zebraliśmy w ramach tzw. jednego procenta - tłumaczy Izabella Niewińska.

Utrzymanie przytulisk dla bezdomnych zwierząt jest drogie. Na kędzierzyńskie schronisko miasto wydało w zeszłym roku 555 tys. zł. - Z czego 310 tys. zł to koszty bieżące, a 245 tys. zł inwestycje - wyjaśnia Joanna Hariasz, skarbnik miasta.

Funduszy na inwestycje zawsze jest jednak za mało. Tu z pomocą przyszło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Kędzierzynie-Koźlu. Przekazało schronisku 15 tysięcy złotych. - Przeznaczone zostały na zakup materiałów służących do remontu i naprawy wszystkich bud i kojców na dwóch istniejących wybiegach - mówi Zenona Kordyaczny, prezes TOnZ.

Miasto Brzeg na utrzymanie swojego przytuliska wydaje rocznie 150 tysięcy złotych. Idą m.in. na weterynarzy i karmę. W wielu sprawach władze miasta są wyręczane przez działaczy Brzeskiego Towarzystwa Miłośników Zwierząt. Wolontariusze sprzątają kojce, gotują psom, wychodzą z nimi na spacery. Generalnie współprowadzą to schronisko z miastem.

- Mamy średnio 20 ludzi gotowych do pomocy, którzy robią to z pasją - podkreśla Agnieszka Buczyńska z Towarzystwa.

NIK zauważa, że od 8 lat liczba porzucanych zwierząt wzrosła o ponad 20 procent. Dobra wiadomość jest jednak taka, że rośnie także liczba adopcji. W opolskim schronisku statystycznie jeden pies dziennie znajduje nową rodzinę. W Kędzierzynie-Koźlu w zeszłym roku na 297 przyjętych czworonogów aż 268 trafiło do adopcji.

To także zasługa młodych wolontariuszy, znających media społecznościowe i wykorzystujących je do szukania zwierzakom nowych domów. To dzięki nim udaje się zapobiec dramatycznemu przepełnieniu opolskich schronisk.

- Informacje o możliwości adopcji zwierzaków publikowane są m.in. na Facebooku. Miesięcznie kilka zwierząt znajduje w ten sposób nowy dom - dodaje Agnieszka Buczyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska