Opolskie: Strażacy 23 razy w ciagu 4 godzin wyjeżdżali do pożarów

fot. archiwum
fot. archiwum
Tylko od lutego do marca strażacy wyjeżdżali, 773 razy do płonących traw i nieużytków.

- Palące się łąki i nieużytki, to prawdziwa plaga ostatnich tygodni - mówi bryg Adam Janiuk, rzecznik PSP w Opolu. - I niestety mają w tym swój udział ludzie. Największy problem polega na tym, że kiedy jednostka wyjeżdża pod Opole do płonących traw, to w innym miejscu, w tym samym czasie może być np. wypadek na drodze.

Jak mówi brygadier, w podobnych sytuacjach przerzuca się strażaków z jednej akcji do drugiej.
- Niestety, zamiast 5 minut strażacy, będą potrzebowali zdecydowanie więcej czasu, by dotrzeć do wypadku - apeluje bryg.Janiuk.

Więc dlaczego nie są karani podpalacze?
- Ażeby ukarać grzywną trzeba wcześniej, takie podpalenie udowodnić, a to nie jest proste - podkreśla bryg. Janiuk.

Póki, co strażacy apelują, że przez głupotę podpalaczy traw mogą kiedyś nie zdążyć na czas, tam gdzie będą naprawdę potrzebni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska