Opolskie szkoły i przedszkola przygotowują się na przyjęcie dzieci z Ukrainy. Prócz nauki ważna będzie także integracja

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Zajęcia w szkołach dla uczniów z Ukrainy nie muszą być typowymi lekcjami. Najważniejsze to zapewnić im możliwość kontynuacji nauki i - nie ma co ukrywać - w ten sposób odciążyć je psychicznie.
Zajęcia w szkołach dla uczniów z Ukrainy nie muszą być typowymi lekcjami. Najważniejsze to zapewnić im możliwość kontynuacji nauki i - nie ma co ukrywać - w ten sposób odciążyć je psychicznie. Unsplash.com
Opole przygotowuje się na przyjęcie pierwszych dzieci i młodzieży z Ukrainy do miejskich szkół i przedszkoli. W stolicy regionu uczniowie cudzoziemscy, nawet nie znający języka polskiego, uczyć będą się w jednej klasie z pozostałymi dziećmi. Nieodzownym wsparciem w takiej sytuacji będzie pomoc pedagogów znających język ukraiński.

Dzieci w wieku 7-18 lat mogą nieodpłatnie uczyć się w polskich szkołach, a brak znajomości języka polskiego nie stanowi formalnej przeszkody. Uczniowie z Ukrainy mogą uczestniczyć w nieodpłatnych lekcjach języka polskiego organizowanych przez szkołę oraz zostać objęte opieką psychologiczno-pedagogiczną z związku z doświadczeniem migracyjnym.

- Zajęcia w szkołach dla uczniów z Ukrainy nie muszą być typowymi lekcjami. Najważniejsze to zapewnić im możliwość kontynuacji nauki i - nie ma co ukrywać - w ten sposób odciążyć je psychicznie. Chodzi o to, by dzieci w miarę możliwości oderwały się od trudnych doświadczeń i spróbowały aktywności, które mogą przynieść im radość - tłumaczy Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim ratuszu.

Najważniejsza jest integracja

Władze Opole w ścisłej współpracy ze szkołami na bieżąco zbierają i analizują informacje o bazie lokalowej szkół, liczebności oddziałów w celu przygotowania miejsc dla uczniów przybyłych z terenów objętych wojną.

- Chcemy bowiem, aby w naszym mieście dzieci, które uciekły z rodzicami przed wojną na Ukrainie, uczyły się w tych samych klasach co reszta. Nie chcemy stygmatyzować tych dzieci, tylko zachęcać je do integracji - podkreśla naczelnik Iszczuk.

Z tego powodu prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski zwrócił się z prośbą do Ministra Edukacji i Nauki o zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach oraz klasach I-III szkół podstawowych. Obecnie bowiem klasy są przepełnione, a pod opieką jednego nauczyciela może pozostawać nie więcej niż 25 uczniów.

Niepubliczne przedszkola solidarne z uchodźcami

Dwa opolskie niepubliczne przedszkola - Bajka oraz Kubuś - również chcą pomóc dzieciom z Ukrainy, przybywającym do naszego miasta.

– Chcielibyśmy w ten sposób wspomóc rodziców w tym początkowym okresie, kiedy będą układać swoje sprawy w Polsce - wyjaśnia dyrekcja przedszkola.

Przedszkola tworzą grupę dla dzieci osób ewakuujących się z terenów zagrożonych. Zapewniają przy tym dwutygodniową darmową opiekę z wyżywieniem w godz. 8-15. W przedszkolu dzieci będą pod opieką nauczyciela z Ukrainy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska