Nową strategię oświatową przyjął właśnie powiat kędzierzyńsko-kozielski. Jedno z jej głównych założeń jest takie, by do 2022 roku tutejsze szkoły zawodowe kształciły tylko na kierunkach przyszłościowych.
- Czyli takich, po których nie ma problemu ze znalezieniem pracy, np. w sektorze informatycznym - tłumaczy Adam Lecibil, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. - Nowością będą profile ściśle powiązane z energią odnawialną. Pozostanie mechatronika, kierunki związane z budownictwem, a więc te wskazywane przez pracodawców. Rozwijać będzie się też gastronomia i hotelarstwo. Innowacyjne kierunki dla dziewcząt mają być wprowadzone w szkołach technicznych. Powiat chce zdobyć dotacje z Unii na nowe pracownie dla uczniów.
O dostosowaniu edukacji do rynku pracy myślą też inne powiaty. Okazuje się jednak, że to nie takie proste.
- Chcieliśmy uruchomić kształcenie na bardzo ciekawym i przyszłościowym kierunku, jakim jest technik chłodnictwa i klimatyzacji. Ale chętne były zaledwie trzy osoby - mówi Henryk Mamala, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Nysie. Chętnych brak także do kształcenia się w zawodzie stolarza, który daje niezłe perspektywy na rynku pracy. Z kolei nie ma problemu z naborem do klasy dla mechaników pojazdów samochodowych. Ale mechaników na Opolszczyźnie aż nadto. - To jest już sprawa dla doradców zawodowych, którzy na poziomie gimnazjów powinni przekonywać młodych ludzi do dobrych wyborów, jeśli chodzi o dalsze kierunki kształcenia - podkreśla dyrektor Mamala.
Zgadza się z nim dyr. Bożena Czapska-Czoch z Zespołu Szkół Zawodowych nr 4 w Opolu: - Młodym ludziom powinno się już w gimnazjach organizować wycieczki do zakładów pracy, aby mogli się przekonać, gdzie chcą pracować - mówi dyrektor Czapska-Czoch. Prowadzona przez nią szkoła będzie miała od września bardzo atrakcyjny kierunek: wędliniarz. - Fajna praca, dużo ofert. Ale obawiamy się, czy młodych uda się do tego przekonać. Już kiedyś próbowaliśmy i się nie udało - podkreśla dyrektorka.
Inną nowością ma być kształcenie operatorów maszyn i urządzeń przemysłu spożywczego.
W tych zawodach na Opolszczyźnie o pracę najtrudniej
W połowie 2015 roku na czele rankingu najbardziej deficytowych zawodów w naszym regionie był sprzedawca. W powiatowych urzędach pracy na Opolszczyźnie zarejestrowanych było 3618 osób z takim wykształceniem. Kolejnymi na liście byli: robotnik gospodarczy (1289 bezrobotnych), murarz (980) i ślusarz (954).
Wśród Opolan w wieku do 30 lat najwięcej bezrobotnych było: sprzedawców (1257), kucharzy (2566), fryzjerów (240) oraz mechaników pojazdów samochodowych (167).
Największą grupę osób bez pracy - ponad trzy tysiące - stanowili jednak dwudziestolatkowie bez żadnego zawodu, czyli najczęściej absolwenci liceów ogólnokształcących.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?