Opolskie szpitale chcą leczyć za pieniądze

fot. Monika Kluf
fot. Monika Kluf
Związek Powiatów Polskich chce ratować służbę zdrowia umożliwiając szpitalom publicznym świadczenie usług za pieniądze. Opolscy starostowie są za. Wśród pacjentów zdania są podzielone.

To jeden z pomysłów samorządów na poprawę sytuacji finansowej służby zdrowia. Józef Kozina, starosta głubczycki, chciałby, by jego szpital mógł dorobić sobie na dodatkowych usługach poza kontraktem z NFZ.

- Mamy dobrze funkcjonujący Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, moglibyśmy oferować za opłatą lepsze warunki, wyższy standard usług, chętnych by nie brakowało - mówi.
Adam Jakubowski, dyrektor jeszcze publicznego szpitala w Głubczycach, nie wie, ile dokładnie szpital by na tym zarobił. - Komercjalizacja usług jest na razie na etapie propozycji, więc nie robiliśmy żadnych wyliczeń.

Według szacunków ekspertów z ZPP ds. zdrowia szpitale samorządowe w całej Polsce mogłyby zarobić od 2,5 do 3,7 mld zł na świadczeniu usług komercyjnych.

Szpital w Kluczborku jako lecznica niepubliczna bez zmiany przepisów może brać pieniądze za usługi poza kontraktem. Ale tego nie robi. Podobnie jak inne niepubliczne szpitale w regionie będące własnością samorządów. Powód? - Nie ma przyzwolenia społecznego na takie usługi - tłumaczy Piotr Pośpiech, starosta kluczborski.

W kluczborskim szpitalu jedynie Centrum Kształtowania Sylwetki, z masażami kosmetycznymi, sauną, rozbijaniem cellulitu, przynosi dodatkowe pieniądze poza umową z NFZ. - Bo to mało kontrowersyjna oferta i na taką mogliśmy sobie pozwolić - dodaje starosta Pośpiech.

Prawne usankcjonowanie wykonywania usług komercyjnych i jego szpitalowi otworzyłoby furtkę do uzyskania dodatkowych dochodów. - Choćby na płatnym usuwaniu migdałków na laryngologii, bez czekania w kolejce - podaje przykład starosta. - Uważam jednak, że pacjenci nie powinni płacić za zabiegi gotówką, tylko polisą, wykupując dodatkowe ubezpieczenie. - Tak jak w wielu krajach europejskich - dodaje.
- Ja jestem za tym, żeby płacić, jak ktoś chce i go na to stać - mówi pani Danuta z Kluczborka. Jest po poważnej operacji kolana. Musiałaby czekać kilka lat na zabieg w jednym ze specjalistycznych szpitali. - Ale dałam, komu trzeba, kopertę i czekałam niecałe 5 miesięcy. Wolałabym jednak, żeby pieniądze z tej koperty trafiły na konto szpitala niż do prywatnej kieszeni pana doktora.

Gerhard Glomb z Jasienia: - Służba zdrowia powinna być za darmo. Ja mam 800 zł emerytury i na taki luksus jak badania poza kolejką za pieniądze pozwolić sobie nie mogę, a całe życie ciężko pracowałem.

Roman Kolek, wicedyrektor opolskiego NFZ, uważa, że dzięki komercjalizacji usług, wykonywanych przez szpitale "po godzinach", w dni wolne, skróciłyby się też kolejki do zabiegów finansowanych przez fundusz.

Andrzej Prochota, dyrektor szpitala powiatowego w Oleśnie, który mógłby dorobić na zabiegach ortopedycznych, jest przeciwny komercjalizacji usług. - Niewiele to szpitalom pomoże. Na pewno nie będzie to taki dochód, który znacząco poprawiłby sytuację placówek. Pomóc może jedynie podniesienie składki zdrowotnej, ale któż zaryzykuje taką decyzję w roku wyborczym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska