"Zawsze bywają te złe i dobre momenty, ale obecnie jesteśmy w bardzo poważnym dołku finansowym. Dziś z bólem serca jesteśmy zmuszeni powiedzieć STOP i ogłosić nasz koniec... Nie stać nas już na pomoc żadnej istocie" - napisali działacze organizacji na Facebooku.
- Boję się tego, co przyniosą kolejne dni. Tego, że dostaniemy telefon z prośbą o pilną interwencję i będziemy musieli odmówić. Doskonale wiemy, że taka odmowa może oznaczać dla zwierzęcia wyrok śmierci - mówi łamiącym się głosem Aleksandra Czechowska, wolontariuszka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu. - Przykład Azy, odebranej w maju pod Ozimkiem, mówi wszystko o naszej pracy. Suczka miała czterokilogramowego guza na brzuchu i gasła w oczach. Zdążyliśmy z pomocą w ostatnim momencie, bo nazajutrz miał przyjechać weterynarz, by ją uśpić.
Leczenie kosztowało ponad 5 tys. złotych, bo suczka wymagała nie tylko operacji, ale także transfuzji krwi i drogich leków. Działacze TOZ nie mają wątpliwości, że warto było walczyć, zwłaszcza, że Aza, mimo, że nie jest już młoda, szybko znalazła nowy dom. Sen z powiek spędzają jednak wolontariuszom niezapłacone faktury za leczenie zwierząt wyrwanych często z piekła zgotowanego przez ludzi. Nie tylko Azy.
- Adopcje stoją praktycznie w miejscu, dlatego mamy w tej chwili pod opieką ponad 30 psów i kotów - wylicza Aleksandra Czechowska. - Nasze domy tymczasowe - tworzone za darmo przez tych, którzy kochają zwierzęta - są wypełnione do ostatniego miejsca. Kilkanaście psów, zwłaszcza tych, które wymagają pracy ze specjalistą, przebywa w płatnych hotelikach. Miesięcznie, by móc pomagać, potrzebujemy 30 tys. złotych i to przy założeniu, że nie trafiają do nas zwierzęta wymagające specjalistycznego leczenia. Utrzymujemy się głownie z 1 proc. podatku oraz datków darczyńców. Każdy miesiąc to walka o przetrwanie, ale teraz sytuacja jest naprawdę tragiczna.
Ostatnie tygodnie były dla opolskiego TOZ-u wyjątkowo trudne. Zwierząt wymagających kosztownej pomocy przybywało. Darowizny wrażliwych na los czworonogów ludzi nie wystarczyły jednak na pokrycie wszystkich faktur. - Mieliśmy wybierać, o kogo walczyć, a komu pozwolić umrzeć? - pyta retorycznie działaczka TOZ. - Walczymy, dopóki jest nadzieja, a jedyną zapłatą są dla nas zdjęci i filmy, które dostajemy od opiekunów naszych byłych podopiecznych. Tego uczucia, gdy możemy podarować nowe życie czworonogom skazanym na śmierć nic nie zastąpi, a my takie przykłady możemy mnożyć. Dlatego tak trudno nam się pogodzić z tym, że doszliśmy do kresu możliwości...
Tak być nie musi, bo wolontariuszom zapału do pracy nie brakuje. Jeśli uda się spłacić zaległości i zapewnić pieniądze na bieżącą działalność, opolski TOZ zapewnia, że wznowi przyjęcia. Każda, nawet najmniejsza wpłata, ma znaczenie.
Pieniądze można wpłacać na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Opolu, ul. Walecki 4a, 45-586 Opole.
Numer konta: 91 2340 0009 0580 2460 0000 0085
Tytuł: Pomagam zwierzętom
Dla przelewów z zagranicy:
IBAN: PL 91 2340 0009 0580 2460 0000 0085
Kod BIC Swift: PPABPLPKXXXMożna też dokonywać wpłat przez PayPal: [email protected]
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?