Opolskie zamki i pałace na sprzedaż. Nie ma chętnych

Krzysztof Strauchmann
Agencja nieruchomości zabytkowych Be Happy oferuje do sprzedaży zamek w Białej.
Agencja nieruchomości zabytkowych Be Happy oferuje do sprzedaży zamek w Białej.
Dwa zamki i dziesięć pałaców na terenie Opolszczyzny chce sprzedać śląska agencja nieruchomości zabytkowych.

Agencja nieruchomości zabytkowych Be Happy oferuje do sprzedaży zamek w Białej (ponad 2 tys. metrów kwadratowych powierzchni, duże możliwości adaptacji na hotel czy ośrodek konferencyjny).

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Znów spróbują sprzedać podzamcze

Za jej pośrednictwem właściciel, przedsiębiorca spod Częstochowy, szuka współinwestora, gotowego wyłożyć pieniądze na przekształcenie renesansowego zamczyska w ośrodek SPA.

Do kupienia jest:

  •  zrujnowany dwór w Piorunkowicach koło Prudnika,
  • pałace w Bąkowie koło Kluczborka,
  • Naroku, 
  • Wysokiej koło Branic,
  • Rożnowie pod Wołczynem,
  • Smardach Dolnych w gminie Kluczbork
  • czy Roszkowicach pod Byczyną.

Niektóre obiekty są już pięknie odrestaurowane (np. pałac w Kujawach koło Strzeleczek) albo w trakcie remontu (w Łączanach pod Namysłowem).

Ofertą specjalną jest pałac we Frączkowie koło Nysy, z prawie 3 hektarowym parkiem, gdzie już funkcjonuje ośrodek konferencyjny z 28 luksusowymi pokojami.

- Znalezienie nabywcy na zabytkową nieruchomość jest obecnie trudnym zadaniem - przyznaje Adam Urbuś, właściciel agencji Be Happy. - W czasach kryzysu wielu ludzi rezygnuje z luksusu. Poza tym w branży hotelarskiej, która zawsze była zainteresowana obiektami zabytkowymi, dzieje się gorzej niż wcześniej. Wszyscy zdecydowani na kupno czekają na okazje, np. pojawienie się nieruchomości szczególnie atrakcyjnej albo stosunkowo taniej.

Zdaniem Urbusia, w tej chwili na rynku dominuje oferta dużych obiektów historycznych. Jeszcze dziesięć lat temu przeważały małe dworki, łatwiejsze do sprzedania i zaadaptowania nawet na siedzibę rodzinną.

- Książę Karol, brytyjski następca tronu, gdy przyjechał do Polski, też był zainteresowany kupieniem małej, zgrabnej siedziby. Tymczasem wszyscy z uporem oferowali mu wielkie posiadłości - dziwi się właściciel katowickiej agencji.

Jeszcze kilka lat temu można było kupić pałac za 200-300 tys. zł, głównie od gmin czy Agencji Nieruchomości Rolnych, dających 50-procentową bonifikatę. Prywatni właściciele na rynku wtórnym chcą znacznie więcej, nawet za tę samą, tylko bardziej zniszczoną ruinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska