Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolskie zbrodnie sprzed lat. Policyjne Archiwum X pracuje nad ich rozwiązaniem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko Opolszczyzną, ale i całą Polską. 18 lutego 2014 roku we własnym domu zginął Dieter Przewdzing, ówczesny burmistrz Zdzieszowic. Jak ustalono w śledztwie, samorządowiec prowadził liczne interesy i był skonfliktowany z niektórymi ludźmi w związku z nawoływaniem do utworzenia autonomii gospodarczej. Według prokuratury zabójca, którego Dieter Przewdzing mógł znać, zaatakował go jeszcze w przedsionku jego domu. Tam zadał mu kilka ciosów tępym narzędziem, by ogłuszyć swoją ofiarę. - Po zdobyciu przewagi nad pokrzywdzonym, został on zawleczony do pokoju i tam wrzucony między łóżko a ścianę - informował prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Następnie sprawca podciął mu gardło ostrym narzędziem, podciągając głowę ku górze. Sprawca znajdował się za ofiarą, która leżała na podłodze. Śledczy nie znaleźli jednak narzędzi zbrodni, a morderca nie zostawił po sobie prawie żadnych śladów. Prokuratura ujawniła również, że Dieter Przewdzing pozostawał w nie do końca jasnych relacjach z osobami z Ukrainy i Białorusi. Wiadomo także, że udzielał innym dużych pożyczek. Śledczy analizowali różne motywy śledztwa, ale żadne dowody nie dają jednoznacznej odpowiedzi, jaki był motyw zabójstwa. Raczej nie chodziło o rabunek, bo w domu burmistrza znaleziono pieniądze, które potencjalnie mogły paść łupem złodziei. Nie znaleziono także śladów włamania. Odkryto za to niezarejestrowaną broń - burmistrz miał pozwolenie na jej posiadanie, ale w jego domu znaleziono więcej sztuk niż on oficjalnie deklarował. Sprawa została umorzona w maju zeszłego roku.
Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko Opolszczyzną, ale i całą Polską. 18 lutego 2014 roku we własnym domu zginął Dieter Przewdzing, ówczesny burmistrz Zdzieszowic. Jak ustalono w śledztwie, samorządowiec prowadził liczne interesy i był skonfliktowany z niektórymi ludźmi w związku z nawoływaniem do utworzenia autonomii gospodarczej. Według prokuratury zabójca, którego Dieter Przewdzing mógł znać, zaatakował go jeszcze w przedsionku jego domu. Tam zadał mu kilka ciosów tępym narzędziem, by ogłuszyć swoją ofiarę. - Po zdobyciu przewagi nad pokrzywdzonym, został on zawleczony do pokoju i tam wrzucony między łóżko a ścianę - informował prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Następnie sprawca podciął mu gardło ostrym narzędziem, podciągając głowę ku górze. Sprawca znajdował się za ofiarą, która leżała na podłodze. Śledczy nie znaleźli jednak narzędzi zbrodni, a morderca nie zostawił po sobie prawie żadnych śladów. Prokuratura ujawniła również, że Dieter Przewdzing pozostawał w nie do końca jasnych relacjach z osobami z Ukrainy i Białorusi. Wiadomo także, że udzielał innym dużych pożyczek. Śledczy analizowali różne motywy śledztwa, ale żadne dowody nie dają jednoznacznej odpowiedzi, jaki był motyw zabójstwa. Raczej nie chodziło o rabunek, bo w domu burmistrza znaleziono pieniądze, które potencjalnie mogły paść łupem złodziei. Nie znaleziono także śladów włamania. Odkryto za to niezarejestrowaną broń - burmistrz miał pozwolenie na jej posiadanie, ale w jego domu znaleziono więcej sztuk niż on oficjalnie deklarował. Sprawa została umorzona w maju zeszłego roku.
Zabójstwo burmistrza Zdzieszowic, morderstwo nastolatki z Jasienia, zagadkowa śmierć pracownicy Cukrów Nyskich. Policyjne Archiwum X nie odkłada spraw na półkę. Kryminalni pracują nad ich rozwiązaniem.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto