- Miejsce jest cudowne, lokalizacja bardzo dobra - mówiła wczoraj po obejrzeniu lotniska Aeroklubu Opolskiego Beata Strzałkowska, specjalistka ds. projektów unijnych w LPR. - Hangar i budynki, które nam tu przedstawiono, wykorzystamy na bazę tymczasową. Natomiast docelowa zbudowana zostanie od podstaw w pobliżu, w standardzie takim jak wszystkie tego typu, nowoczesne placówki.
W bazie stanie ogrzewany hangar, po to, by maszyna nawet w zimie mogła wystartować w 1,5 minuty, oraz pomieszczenia dla pilotów, dyspozytorów i ratowników. Jej budowa kosztować może około 6 mln zł i - jak wyjaśnia Beata Strzałkowska - dofinansowana będzie z funduszu europejskiego Infrastruktura i Środowisko.
W Polskiej Nowej Wsi stacjonować ma śmigłowiec ratowniczy typu Eurocopter, przeznaczony dla Opolszczyzny - jedynego regionu, który nim jeszcze nie dysponuje. Cztery takie maszyny - za 115 mln zł - kupiło Ministerstwo Zdrowia. Nowe śmigłowce dyżurować mają również w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) i Ostrowie Wielkopolskim (wielkopolskie). Czwarty będzie w rezerwie.
Starania o ulokowanie w naszym województwie helikoptera ratowniczego rozpoczął jeszcze w 1998 roku dr Marek Dryja, obecnie wojewódzki konsultant ds. medycyny ratunkowej.
- Taki śmigłowiec w regionie to dziś standard i cieszę się bardzo, że po 17 latach udało się go wreszcie osiągnąć - mówił dr Dryja. - Teraz najbliższe maszyny, którymi w razie potrzeby dysponujemy, są w Gliwicach i we Wrocławiu. Oznacza to, że lot np. do Prudnika z Gliwic trwa 25 minut. Z Polskiej Nowej Wsi będzie o 13 minut krótszy, a to może zaważyć o życiu pacjenta. Stąd lot do najdalszego miejsca w regionie absolutnie nie przekroczy 25 minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?