Opolszczyzna. Długi to problem wielu osób

Iwona Kłopocka-Marcjasz
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Zalegają ze spłatą 720 mln złotych. Zaległości mają głównie panowie. Rekordzista – aż 4,15 mln zł.

Długi ma większość z nas. Dopóki spłacamy je regularnie, nie ma problemu. Gorzej, gdy zaczynają nam się piętrzyć nie zapłacone zobowiązania wobec banków, firm pożyczkowych, telekomunikacyjnych oraz rachunki za energię elektryczną, gaz, wodę, a także alimenty.

Zobacz: Zadłużenie na Opolszczyźnie. 469 mln zł wynosi dług Opolan

Pod koniec 2011 roku takie zaległe płatności miało 45 834 Opolan, na łączną kwotę 720 mln zł. Wbrew pozorom to wcale nie jest dużo. Ponad 9 razy więcej od nas zaległych długów mają mieszkańcy województwa śląskiego - 6,7 mld zł. Lepiej od nas radzą sobie tylko w dwóch województwach.

W ostatnim roku nasze długi zwiększyły się o ponad 210 mln zł, co oznacza 40-procentowy przyrost (nieco tylko mniej niż średnio w kraju).

- Pocieszające jest to, że liczba niesolidnych dłużników rosła tylko w pierwszych miesiącach 2011 roku, a od maja zaczęła spadać - mówi Mariusz Hildebrand, prezes Zarządu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor SA, który wczoraj w Opolu przedstawił dziennikarzom wyniki dorocznego raportu o zaległym zadłużeniu i klientach podwyższonego ryzyka. - To bardzo pozytywne, ale nietypowe zjawisko. Tylko na Opolszczyźnie i w Lubuskiem części dłużników udało się spłacić zaległe płatności. W innych regionach w najlepszym wypadku wzrost wyhamował. Co również ważne, aż 60 procent zaległości to kwoty poniżej 5 tysięcy złotych. Takie sumy wydają się do spłacenia dla istotnej grupy zadłużonych - dodaje prezes BIG InfoMonitor.

Pod koniec minionego roku Opolszczyzna miała trzecią najniższą liczbę klientów

podwyższonego ryzyka. Dla porównania - w województwie świętokrzyskim, które ma ich najmniej, nierzetelnych dłużników było zaledwie o 4214 mniej.

Zobacz: Pułapka kredytowa. Jak zadłużeni są Polacy?

Co ciekawe, pozycja Opolskiego w tym rankingu jest stała od wielu lat.

W naszym regionie zaległe zobowiązania ma 4,5 procent mieszkańców (w kraju średnio 5,5). Najgorzej radzą sobie mieszkańcy Zachodniopomorskiego, gdzie rachunków nie płaci w terminie 78 na 1000 mieszkańców. Najlepiej radzą sobie w Podkarpackiem, gdzie takie problemy ma tylko 29 osób na 1000 mieszkańców.

Przeciętny Polak ma nieco ponad 17 tys. zł zaległych długów, co daje w sumie prawie 35,5 miliarda złotych.

- To niemal wielkość tegorocznej dziury budżetowej. Za takie pieniądze można by wybudować autostradę z Krakowa do Gdańska - mówi prezes Mariusz Hildebrand.

Opolanie są bardziej gospodarni niż przeciętny Kowalski. Średnie zaległości wynoszą u nas 15 683 zł. Rekordzista mieszka w Ściborzu, a jego zaległe zobowiązania sięgnęły już 4,15 mln złotych. Daleko mu jednak do pięciu najbardziej zadłużonych osób w kraju.

Niechlubnym liderem jest pewien pan z Mazowsza, który ma 96 mln 376 tysięcy zaległych płatności. To mężczyzna, któremu nie powiodły się poczynania na rynku kapitałowym. Jego dług cały czas rośnie.

Tylko w 2011 roku zwiększył się on o 10 mln zł. Osoba na piątej pozycji jeszcze rok temu miała ponad 12 mln zł długu. Obecnie zamykający listę dłużnik ma przeterminowane płatności na ponad 18 mln zł.

Ten ranking w pewnym stopniu jest odzwierciedleniem sytuacji wszystkich Polaków, pokazując, jak szybko rośnie zadłużenie, głównie ze względu na coraz wyższe odsetki karne. We wszystkich tych przypadkach źródłem kłopotów są nie spłacone kredyty na zakup towarów, usług, papierów wartościowych, pożyczki i kredyty mieszkaniowe.

Panowie mają większe skłonności do przeterminowanych zobowiązań. Stanowią oni 60 procent dłużników na Opolszczyźnie i jest ich ponad 27 tysięcy. Panie jednak też potrafią się zadłużyć ponad miarę. Opolska rekordzistka ma zaległości w płaceniu na ponad 3 mln zł.

Odkąd na listy dłużników w bazach BIG InfoMonitor zaczęli trafiać nie płacący alimentów, znacznie poprawiła się ściągalność tych zobowiązań. Informacje o dłużnikach przekazują ośrodki pomocy społecznej. W tej chwili jest ich około 110 tysięcy. Odzyskano już ponad 2,5 mld zł, a swoje długi oddało 40 proc. alimenciarzy.

To jest system motywacyjny: nie płacisz na dzieci, nie dostaniesz kredytu w banku, nie skorzystasz z usług telefonii komórkowej. Jak bardzo jest to skuteczne, świadczy przykład pewnego biznesmena, którego zaległości alimentacyjne sięgały 1 mln zł. Gdy trafił na listę dłużników, spłacił wszystko w ciągu 1,5 miesiąca.

Problemy z nieterminowym realizowaniem płatności dotyczą nie tylko osób prywatnych, ale także przedsiębiorstw. Zatory płatnicze są poważnym utrudnieniem w prowadzeniu działalności aż dla 77 procent firm. Szczególnie niepokojący jest częsty brak weryfikacji wiarygodności finansowej kontrahentów jeszcze przed podjęciem współpracy.

Ponad połowa firm nie dokonuje takich analiz, a to może potem rodzić szereg problemów związanych z otrzymaniem wynagrodzenia. Okazuje się, że prawo nie chroni dostatecznie interesów przedsiębiorców, a dochodzenie racji na drodze sądowej trwa w Polsce przeciętnie 835 dni. - Dlatego tak ważne jest budowanie wizerunku swojej firmy jako wiarygodnej finansowo oraz sprawdzanie potencjalnych kontrahentów - zwraca uwagę Mariusz Hildebrand.

BIG InfoMonitor dzięki największej bazie informacji o przedsiębiorcach oraz certyfikatom firmy wiarygodnej finansowo umożliwia rozwiązanie tych problemów. Wczoraj w Opolu odbyło się poświęcone temu seminarium.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska