Opolszczyzna. Firmy chcą szukać gazu

Radosław Dimitrow [email protected] 77 44 01 827
sxc.hu
sxc.hu
Firmy prześcigają się w zdobywaniu pozwoleń na poszukiwanie u nas gazu z łupków wartego miliardy złotych.

Już pięć firm w regionie zdobyło koncesję na prowadzenie badań i wierceń w ziemi. Gaz łupkowy, którego będą poszukiwać, zalega ponad 3 km pod ziemią. Szacuje się, że jego zasoby wynoszą w całym kraju ponad 5 bln metrów sześciennych, co oznacza, że wystarczy go na dziesiątki lat dla całej Polski i na eksport. Jedna dziesiąta z tego znajduje się w naszym regionie.

Zobacz: Powiat kędzierzyńsko-kozielski. Firmy na przekór kryzysowi

Samo znalezienie surowca w ilościach opłacalnych do wydobycia, będzie oznaczać ogromne korzyści dla gmin i ich mieszkańców. Wzrośnie wartość ziemi. Kasy gmin zasilą tzw. opłaty górnicze.

- Zyski z tego tytułu mogą wynieść miliony złotych - uważa Janusz Korczyński, wójt gminy Krasnystaw na Lubelszczyźnie, gdzie pod koniec września koncern ExxonMobil przeprowadził próbny odwiert i odkrył złoża gazu. - Czekamy na oszacowanie, ile surowca jest pod ziemią.

Na Opolszczyźnie pierwsze prace poszukiwawcze ruszą z końcem tego roku. Największe tereny do badań zarezerwowała spółka Silurian, powiązana z gdyńskim przedsiębiorstwem paliwowym Petrolinvest, za którym stoi Ryszard Krauze, jeden z najbogatszych Polaków.

Spółka ma pozwolenia na badania w powiatach: strzeleckim, krapkowickim, kędzie-rzyńsko-kozielskim i głubczy-ckim oraz częściowo pod Opolem i Prudnikiem. Obszar objęty koncesją wynosi aż 3194 km kw.

Prace poszukiwawcze gazu łupkowego będą podzielone na dwa etapy. W pierwszym w teren zostaną wysłane specjalistyczne ciężarówki z wbudowanymi na spodzie płytami. Będą one opuszczane na ziemię, żeby wywołać drgania. Na podstawie analizy fal sejsmicznych powstanie podziemna mapa terenu. Po zlokalizowaniu złóż firmy przystąpią do drugiego etapu, czyli próbnych odwiertów.

Zobacz: Opole. W mieście działa nowy Carrefour Express

Wiesław Skrobowski, prezes Siluriana, podkreśla, że do badań wykorzystana będzie amerykańska technologia, która sprawdziła się w Teksasie.

Gdy w 2002 r. w USA pojawiły się pierwsze firmy, które zaczęły wydobywać gaz łupkowy, technologia ta nie była traktowana poważnie. Dziś to potężna gałąź przemysłu. Aż 40 proc. gazu, który jest na amerykańskim rynku, pochodzi z łupków. Na pustkowiach Teksasu prywatne koncerny wybudowały potężne zakłady, które zajmują się pozyskiwaniem surowca i jego przesyłaniem.

Przy każdym odwiercie do pracy potrzeba ok. 30 osób. Tymczasem w Polsce, jeżeli dane Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej okażą się prawdziwe, powstanie około tysiąca odwiertów, którymi popłynie gaz. Ludzie pracujący przy jego wydobyciu mogą liczyć na zarobki porównywalne z tymi, jakie otrzymują górnicy.

Tadeusz Kauch, burmistrz Ujazdu, już teraz deklaruje wszelką pomoc koncernom, które będą prowadzić badania w jego gminie.

- Gaz łupkowy to ogromna szansa - uważa. - Jego odkrycie przyciągnęłoby do nas nowych inwestorów. Jeszcze w tym roku poszukiwania rozpocznie inna spółka, Lane Resources Poland, która posiada koncesję w woj. śląskim i w gminie Zawadzkie.

Zobacz: Kryzys omija internet szerokim łukiem

- Jesteśmy na etapie kończenia wyboru miejsc - mówi Katarzyna Terej, rzecznik Lane Resources. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, w przyszłym roku wykonamy jeden lub więcej odwiertów.

Pozostałe spółki mogą prowadzić badania pod Olesnem i Niemodlinem. Jedna firma stara się dodatkowo o koncesję w powiecie kluczborskim.

Badania dużych koncernów będą prowadzone do skutku, o ile nie powstrzymają ich ekolodzy i mieszkańcy. W niektórych miejscowościach już teraz ludzie mówią, że nie chcą ciężkiego przemysłu.

- Technologia, którą stosują Amerykanie, zagraża środowisku - uważa Józef Guzik, sołtys Ligoty Toszeckiej, która leży blisko Strzelec Opolskich. - Nie chcemy, by tu szukali gazu.

Mirosław Rutkowski, rzecznik Państwowego Instytutu Geologicznego, przekonuje, że badania nie szkodzą środowisku. - Takie prace włącznie z odwiertami były już prowadzone po 1945 r. przy okazji poszukiwania innych surowców - mówi.

Rzecznik PIG dodaje, że już przy pracach badawczych rolnicy będą mogli zarobić.

- Każdy wjazd na teren firma będzie musiała uzgodnić z właścicielami gruntów, ci za jego zajęcie mogą żądać opłat, a w przypadku zniszczenia upraw - odszkodowań - tłumaczy Rutkowski.

Jeżeli koncerny odnajdą opłacalne złoża, potrzebują zaledwie 2-3 lat na zainstalowanie urządzeń wydobywczych.

Szacunkowe złoża gazu łupkowego

  • 18 bln m sześc - to szacowana ilość złóż gazu łupkowego w całej Europie
  • 5,3 bln m sześc gazu z łupków zalega na terytorium Polski
  • 0,5 bln m sześc tego surowca może znajdować się na Opolszczyźnie

źródło: Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (U.S. Energy Information Administration - EIA)

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska