Opolszczyzna jest w czołówce pod względem wzrostu bezrobocia

fot. sxc
fot. sxc
W niewielu regionach liczba osób bez pracy rośnie tak szybko, jak na Opolszczyźnie. W efekcie stopę bezrobocia też mamy już wysoką.

Na podstawie pełnych danych za styczeń rysuje się nieciekawy wniosek, że nasz region znów zaczyna dołączać do grona tych, w których bezrobocie jest największe.

Wprawdzie liczba zarejestrowanych w urzędach pracy wzrosła w styczniu we wszystkich województwach, ale u nas skok był jednym z największych. W stosunku do grudnia 2008 bezrobotnych przybyło nam o 13,9 procent. Gorzej w tej statystyce wypadło tylko lubuskie i wielkopolskie ze wskaźnikami na poziomie odpowiednio 15,9 i 14,6 procent.

Jesteśmy więc trzeci od końca, a dane za luty mogą być jeszcze gorsze.
- Jeszcze ich nie znamy, ale mogą okazać się kluczowe do określenia skali kłopotów gospodarczych z jakimi mamy do czynienia na Opolszczyźnie - wieszczą od kilku tygodni analitycy.

Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Jacek Suski konsekwentnie powtarza, że wskaźnik na jakim opolski rynek pracy zakończył miniony miesiąc będzie kluczowy w określeniu perspektywy, w jakiej może nastąpić gospodarcze odbicie naszego województwa od dna.
To rzeczywiście niewykluczone, ale niestety wcale nie musi tak być. Dane za luty mogą się bowiem okazać tylko kolejnym etapem szybowania bezrobocia w górę.

Pośrednio wskazują na to styczniowe dane z sąsiednich województw - o znacznie od Opolszczyzny silniejszej gospodarce. Najbardziej niepokojące wydają się w tym kontekście statystyki ze Śląska, gdzie liczba bezrobotnych w styczniu w stosunku do grudnia zwiększyła się o 12,5 procent, co było szóstym wśród najgorszych wyników w kraju.

- Pracuję w zabrzańskiej firmie produkującej odlewy. Nasza kondycja jest zależna od eksportu, a ten dramatycznie siada - opowiada Eryk Makowski z Kędzerzyna-Koźla. - Dotąd dojeżdżałem do pracy, bo było to opłacalne. I dalej jest, ale coraz głośniej w firmie mówi się o zwolnieniach, a wiem że w wielu innych zakładach na Śląsku ten scenariusz już został zrealizowany. Na prawdę boję się o przyszłość
- przyznaje pan Eryk.
Spowolnienie wzrostu gospodarczego w naszym kraju uderza na razie głównie w tereny najbardziej uprzemysłowione. Opolszczyzna do nich nie należy, lecz nie daje to solidnych podstaw do optymizmu.

Mimo braku wielkich zakładów listy w powiatowych urzędach pracy wydłużają się u nas niepokojąco szybko. Także dlatego, że wielu mieszkańców naszego regionu przebywało w ostatnich latach na emigracji zarobkowej, a teraz wracają.

- Byłem w Holandii, ale wróciłem, bo przez ostatnie tygodnie tylko sporadycznie miałem okazję coś zarobić. A ponosiłem wysokie koszty utrzymania mieszkania. To przestało mieć sens - opowiada Adam z Opola.

Takich jak on jest znacznie więcej i w dużej mierze to oni zasilają rzeszę bezrobotnych. Czy skala zapaści się powiększa a Opolszczyzna zaczyna tonąć pod falą bezrobocia? Częściową odpowiedź na to pytanie poznamy w nadchodzącym tygodniu, wraz z publikacją danych o stopie bezrobocia na koniec lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska