Opolszczyzna lubi bić rekordy z Owsiakiem

Beata Szczerbaniewicz
6-letni Mateusz Orzechowski to już weteran akcji WOŚP. W tym roku kwestował po raz trzeci i wylicytował książkę  Owsiaka.
6-letni Mateusz Orzechowski to już weteran akcji WOŚP. W tym roku kwestował po raz trzeci i wylicytował książkę Owsiaka. Beata Szczerbaniewicz
Ponad 66,9 tys. zł zebrali wolontariusze w Strzelcach Opolskich, 35 tys. w Krapkowicach, 19,5 tys. w Zdzieszowicach, 9,5 tys. w Zawadzkiem i 8,4 tys. w Ujeździe. WOŚP zagrała u nas z wielkim rozmachem!

W sumie daje to 139,3 tys. zł. Wszędzie pobite zostały nowe rekordy ofiarności.
- Gramy już 20 lat, co roku mam obawy, czy formuła orkiestry się nie wyczerpała i czy finał zbiórki nie będzie skromniejszy. A jednak co roku w końcu zbieramy więcej. Znów pobiliśmy ubiegłoroczny rekord o 400 złotych - mówi Edward Szymainda, szef zdzieszowickiego sztabu WOŚP.

Tak dobry wynik zbiórki to zasługa dzielnych wolontariuszy kwestujących na ulicach. W Zdzieszowicach było ich aż 65, w Krapkowicach - 78 (na trzy gminy: Krapkowice, Walce i Strzeleczki). 30 wolontariuszy chodziło po ulicach Zawadzkiego i Ujazdu, a rekordowa liczba kwestujących pojawiła się w Strzelcach Opolskich - aż 160.

- Ludzie sami do mnie podchodzili i chętnie wrzucali datki - mówi Justyna Kisała, ze Strzelec Opolskich. - W pamięci utkwiła mi rozmowa z pewnym starszym panem, który wrzucił do puszki niecałą złotówkę. Powiedział, że zawsze wspiera Orkiestrę, ale w tym roku nie stać go, żeby dać więcej.

Duża liczba wolontariuszy w Strzelcach Opolskich miała odzwierciedlenie w wyniku. W miejscowym sztabie padł rekord - 66,9 tys. zł (w ubiegłym roku było to 53 tys. zł), co było drugim wynikiem, po sztabie w Opolu. Co ciekawe w zbiórce pomogli motocykliści, którzy rozwozili wolontariuszy po różnych częściach miasta. Kwestujący mieli do dyspozycji 5 jednośladów, które oklejone były czerwonymi serduszkami.

- Chcieliśmy jakoś włączyć się w akcję WOŚP- mówi Feliks Miszczuk, jeden z motocyklistów. - Uznaliśmy, że skoro nie ma śniegu, to możemy wyjechać na ulice motorami.

Rekord puszki w Strzelcach Opolskich wyniósł 2,3 tys. złotych. Taką sumę zebrała wolontariuszka Martyna Stachowicz.

Najmłodszy kwestujący w powiecie krapkowickim - Piotr Orzechowski - miał 3 lata. Pomagała mu mama i starszy brat Mateusz, który grał w orkiestrze już po raz trzeci, mimo że ma lat dopiero 6 lat.

- Wszędzie zbierałem: pod kościołem i w rynku, i pod Biedronką. To łatwe, bo ludzie sami chętnie wrzucają pieniądze - przekonywał Mateusz. - I brałem udział w licytacji: wygrałem książkę Owsiaka za 25 złotych. Czytać jeszcze za bardzo nie umiem, ale mama mi poczyta!
Spory dochód przyniosły licytacje. Tutaj także rekord padł w Strzelcach Opolskich. Burmistrz Tadeusz Goc wylicytował całoroczny karnet na kryty basen za kwotę 1,5 tys. zł.

Gospodarz gminy rywalizował o niego ze strzeleckimi przedsiębiorcami, którzy podbijali cenę. Ostatecznie wygrał jednak aukcję. Kupiony bilet uprawnia burmistrza do nielimitowanego korzystania ze strzeleckiej pływalni do końca tego roku.

- To przy okazji dobra reklama dla naszego obiektu - cieszył się Przemysław Zaleciński, szef basenu.

Strzeleccy urzędnicy wspólnie z radnymi, wiceburmistrzami i burmistrzem wylicytowali na spółkę gigantyczny tort o szerokości ok. 1,5 m z sercem Orkiestry (ufundowała go piekarnia Łubowski). Smakołyk został sprzedany za kwotę 900 złotych, ale urzędnicy i samorządowcy go nie zjedli. Zamiast tego w poniedziałek w ratuszu podzielili tort i poczęstowali nim wolontariuszy.

Najwyższą kwotę w Zdzieszowicach uzyskała koszulka siatkarzy ZAKSY (500 zł) oraz piłka HKS Zdzieszowice (390 zł) - obie z autografami zawodników.

W Krapkowicach najdroższy okazał się tort czekoladowy, upieczony specjalnie na tę okazję przez Gertrudę Drost z Żużeli. Wylicytowała go za 350 zł Irena Wójcik - urzędniczka z krapkowickiego ratusza. Drugi tort - śmietanowy, również rękodzieło gospodyni z Żużeli, pojechał za 120 zł do Gogolina do Huberta Koniecznego.

Burmistrz Andrzej Kasiura kupił za 100 zł tłumaczenie "Historii Krapkowic" Johannesa Chrząszcza z dedykacją tłumacza Henryka Steinhoffa - za 100 zł. Co ciekawe, tylko po to, by przekazać książkę z powrotem na aukcję. Została wylicytowana po raz drugi za 10 zł więcej przez Kazimierza Łabusa - pracownika kina, który od lat znany jest z tego, że zgarnia gadżety WOŚP na każdej licytacji.

- W tym roku kupiłem tylko książkę, kubek i aktówkę - wylicza pan Kazimierz - Mam już i koszulki, kalendarze, płyty i wiele innych przedmiotów. Tu nie chodzi jednak o kolekcję, ale o chęć pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska