- Jak obecnie radzą sobie firmy zrzeszone w IGŚ?
Zobacz: Podnoś swoje kwalifikacje. Nigdy nie jest za późno
- Ogólnie można powiedzieć, że nieźle. Wynika to ze specyfiki tych pomiotów. Są to najczęściej małe i średnie przedsiębiorstwa. Najwięcej wśród naszych członków mamy tych, którzy zatrudniają do 10 osób, następnie do 30 i najmniej do 200 osób. A zaletą tych najmniejszych jest elastyczność i umiejętność dopasowania się do różnych sytuacji. Zmodyfikowanie czy nawet zmiana profilu produkcji w trudnych czasach nie jest dla nich tak dużym problemem jak dla dużych zakładów.
- W jaki sposób Izba pomaga członkom przetrwać czasy recesji?
- Przede wszystkim przeprowadzamy szkolenia i seminaria na tematy, którymi zainteresowani są nasi członkowie, np. jak zdobywać dofinansowanie unijne czy też przygotowania zawodowe dla pracowników, bo okazuje się, że nie jest z tym na naszym rynku najlepiej. Teraz wiele osób wraca z Zachodu i szuka pracy na miejscu. Ale ci, którzy pracowali tam dla agencji pośrednictwa pracy nie doskonalili się w jednym zawodzie tylko zmieniali je zależnie od potrzeby pracodawcy i w kraju okazuje się, że nie potrafią oni zbyt wiele. Dlatego tak ważne jest przygotowanie zawodowe pracowników.
- Jakimi firmami Opolszczyzna stoi?
- Najprężniej działająca jest chyba branża drzewna. To nasza wizytówka nie tylko w kraju ale i w Europie. Opolscy stolarze śmiało konkurują z zagranicznymi firmami.Są znani z rzetelności i jakości wykonania, ale żeby tę jakość utrzymać potrzebni są fachowi pracownicy w firmach.Wtedy możemy podbijać rynki. Powinniśmy brać przykład z Austrii, która wprowadziła znakomite rozwiązania w zakresie przygotowania zawodowego pracowników.
Zobacz: Po szkole nie jesteśmy przygotowani na rynek pracy
- Być może w doskonaleniu pracowników przeszkadza migracja zawodowa na Zachód...
- Ona była, jest i będzie w naszym regionie. Trudno powiedzieć, w jaki sposób będzie się rozwijać. Odnosimy także z niej korzyści, bo zarobione za granicą pieniądze rodziny wydają w Polsce. Nie możemy jednak słabych kwalifikacji zawodowych tłumaczyć migracjami.
- IGS była pomysłodawcą stworzenia Klastra Drzewnego na Opolszczyźnie. Jakie są jego losy?
- Jest na tzw. rozruchu. Należy do niego około 50 firm, a w spółce założycielskiej jest ponad 20 podmiotów gospodarczych. Wyszliśmy z założenia, że razem będziemy silniejsi i lepsi. Łatwiej będzie nam negocjować ceny z dostawcami i wymieniać się towarami. Realizujemy w ramach klastra projekt stworzenia punktu uszlachetniania drewna dla stolarzy metodą termiczną.To innowacyjny projekt. Takich miejsc jest zaledwie kilka w Polsce. Staramy się na niego o dofinansowanie unijne.
- Jaka samorząd gospodarczy, którym jesteście wpływa na rozwój firm członkowskich?
- Stworzyliśmy np. konsorcjum firm, którego celem jest budowanie domów pod klucz. Ponieważ jesteśmy izbą międzyregionalną obejmujemy zasięgiem teren od Małopolski po Dolny Śląsk. To duży rynek zbytu dla producentów i usługodawców, na którym znajdują się też firmy z Opolszczyzny.
Tekst powstał w ramach projektu badawczego prowadzonego przez Politechnikę Opolską i Państwowy Instytut Naukowy - Instytut Śląski, a finansowanego z Unii Europejskiej. Nowa Trybuna Opolska jest partnerem tego projektu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?