Opolszczyzna wciąż nie jest gotowa na wielką wodę

Daniel Polak
Wystarczy, że kilka dni popada, a mieszkańcy Bierawy już nerwowo spoglądają na Odrę i jej dopływ Bierawkę.Na zdjęciu Tomasz Plucik, który przeżył już kilka powodzi.
Wystarczy, że kilka dni popada, a mieszkańcy Bierawy już nerwowo spoglądają na Odrę i jej dopływ Bierawkę.Na zdjęciu Tomasz Plucik, który przeżył już kilka powodzi. Daniel Polak
Prace przy projekcie ochrony przeciwpowodziowej są opóźnione co najmniej o 3 lata, brakuje 300 mln euro na wszystkie inwestycje, płaciliśmy miliony zł odsetek od pożyczki, z której nie korzystaliśmy - wynika z raportu NIK.

Projekt jest częścią "Programu dla Odry 2006", który powstał po tragicznej w skutkach powodzi w 1997 roku.

Składają się na niego: budowa zbiornika Racibórz, modernizacja wrocławskiego węzła wodnego oraz modernizacja i usypywanie nowych wałów. W raporcie, który opublikowano wczoraj, Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na wiele nieprawidłowości związanych z jego realizacją.

"Nie nadrobiono powstałych do tej pory i szacowanych na około 3 lat opóźnień, co uniemożliwia zakończenie projektu w pierwotnie założonym, tj. do końca maja 2014 r. terminie" - czytamy w raporcie.

NIK obawia się także, że jeżeli prace nie przyśpieszą, to nierealny stanie się również drugi termin zakończenia projektu, tj. 2017 rok. Izba zwraca uwagę, że na przewidziane w projekcie inwestycje wciąż brakuje 321 mln euro.

Choć prace przez kilka lat stały w miejscu albo szły bardzo powoli, budżet państwa musiał ponosić koszty obsługi kredytu z BankuŚwiatowego. Samych odsetek od niewykorzystanych pieniędzy zapłacono 16 mln zł.

Z czego wynikały błędy, na które wskazuje NIK? Przede wszystkim z niewłaściwego przygotowania organizacyjno-dokumentacyjnego. W rezultacie po upływie 66 z 83 miesięcy, tj. 79,5 procent czasu przewidzianego na realizację projektu, nie rozpoczęto jeszcze zasadniczych robót budowlanych przy modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego i budowy zbiornika Racibórz - podkreślono w raporcie.

Marszałek Opolszczyzny Andrzej Buła nie chciał wczoraj komentować raportu NIK, powiedział, że najpierw musi się z nim zapoznać. Stwierdził jedynie, że mieszkańcy nadodrzańskich gmin z roku na rok mogą się czuć coraz bezpieczniej. Stanisław Potoniec, szef Wojewódzkiego CentrumZarządzania Kryzysowego, podkreślił, że prace nad zbiornikiem Racibórz w końcu jednak ruszyły.

Na Opolszczyźnie jest jeszcze około 20 słabych punktów związanych z ochroną przeciwpowodziową. - To Cisek i Bierawa, gdzie wały nie są jeszcze dokończone albo ich po prostu brakuje. Stare i za niskie nasypy są także za Kędzierzynem w kierunku Krapkowic.Takim słabym punktem jest także nie uruchomiony polder Winów - wylicza Stanisław Potoniec z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Owe słabe punkty mogą doprowadzić do powodzi, gdy poziom wody w Odrze będzie porównywalny do tego z 2010 roku, nie wspominając o 1997.

- Dlatego zawnioskowaliśmy o ujęcie w przyszłorocznym budżecie państwa dodatkowych 50 milionów złotych na najważniejsze inwestycje przeciwpowodziowe - mówi kędzierzyńska posłanka Brygida Kolenda-Łabuś z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Odry.

Mieszkańcy nadodrzańskich gmin martwią się, że Odra wciąż nie została ujarzmiona. - Ja myślę, że musi przyjść jeszcze jedna duża powódź, żeby władza wreszcie zrozumiała, że lepiej wydawać pieniądze na zapobieganie kataklizmom, niż płacić za usuwanie ich skutków - mówi Tadeusz Chory z Koźla, którego mieszkanie zalewały powodzie z 2010, 1997 i 1985 roku.

Włodarze opolskich samorządów także przyznają, że wszystko idzie za wolno. - Opóźnienia trwają już tak naprawdę dłużej niż 3 lata, bo już kilkadziesiąt lat - podkreśla wójt Ciska AlojzyParys. - U nas wały mają być wreszcie gotowe w 2015 roku. Czekamy.

Umowa na budowę zbiornika przeciwpowodziowego pod Raciborzem została podpisana w czerwcu, kilka tygodni później na miejscu pojawił się ciężki sprzęt. Zdaniem ekspertów "Racibórz" radykalnie poprawi bezpieczeństwo ponad 2 milionów ludzi mieszkających w dorzeczu Odry.

W tej części kraju straty podczas powodzi 1997 roku oszacowano na około 3,5 mld złotych. "Racibórz" będzie suchym polderem, wykorzystywanym do magazynowania nadmiaru wód powodziowych. To pozwoli w ekstremalnych sytuacjach spowolnić i spłaszczyć falę i uchronić przed przelaniem Odry za wały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska