Opolszczyźnie powódź nie grozi. Podtopienia - tak

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Na Odrze, Bierawce, Stobrawie i Osobłodze przekroczone zostały wczoraj stany ostrzegawcze. Służby czekają w pogotowiu.

Na Odrze najbardziej niepokojąco sytuacja wyglądała w Brzegu, gdzie wczoraj po południu poziom wody o ponad 30 cm przekraczał stan ostrzegawczy. O pół metra ponad stan miała również Osobłoga w Racławicach Śląskich. Ledwo w korycie mieściła się także niepozorna zazwyczaj Bierawka w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.
Jak zawsze w takich sytuacjach na kozielskiej promenadzie zatrzymywali się mieszkańcy, by na własne oczy ocenić sytuację. - Co kilkanaście lat przeżywamy wielkie powodzie - przypomina paniStanisława, jedna z mieszkanek. - Dlatego zawsze, gdy Odra wzbiera, z niepokojem obserwujemy rozwój wydarzeń.
Wójtowie i burmistrzowie przez cały dzień monitorowali sytuację.

- Strażacy są w pogotowiu, mamy przygotowanych około 1000 worków z piaskiem - zapewnia Ryszard Gołębowski, wójt Bierawy, która z powodu braku wałów jest jedną z najbardziej zagrożonych powodzią gmin w Opolskiem. - W razie potrzeby możemy przygotować tych worków dużo więcej. Nie panikujemy jednak i spokojnie czekamy na rozwój wypadków - podkreśla wójt.
Wczoraj na szczęście nie doszło do żadnych większych podtopień. Te jednak mogą się pojawić dziś i w niedzielę. Gdzie? - Tak naprawdę wszędzie, gdzie przekroczone zostaną stany ostrzegawcze - mówi Szymon Wiener z Wojewódzkiego CentrumZarządzania Kryzysowego w Opolu. - Sytuacja jest jednak pod kontrolą i o ile możemy się spodziewać podtopień, to powodzi już nie.

Wysoki stan wód na Opolszczyźnie spowodowany jest głównie topnieniem pokrywy śnieżnej. Nie tylko w naszym regionie, ale również w Czechach, gdzie swój początek ma m.in. Odra. Sytuację mogłyby pogorszyć duże opady deszczu. Ale prognozy są w miarę optymistyczne.

- W sobotę w godzinach popołudniowych przewidujemy przelotne opady, a także pierwsze wiosenne burze - mówi Piotr Mańczyk, dyżurny synoptyk-meteorolog z wrocławskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - Niedziela jednak ma być bardzo ładna i bez deszczu.

Rolnicy nerwowo spoglądają jednak na rowy melioracyjne. To one, gdy są zaniedbane, bywają najczęstszą przyczyną lokalnych podtopień.Wczoraj w większości były suche.
- Ziemia nie była zmarznięta i przyjęła całą wodę - usłyszeliśmy od jednego z opolskich rolników.

Przy okazji samorządowcy znów przypomnieli sobie, że trzeba postarać się o pieniądze na rowy melioracyjne. - Na ich naprawienie potrzebujemy 1,3 miliona złotych - przyznaje Alojzy Parys, wójt Ciska. O te pieniądze gmina zamierza się starać w NarodowymFunduszuOchronyŚrodowiska.
Opolszczyzna wciąż liże rany po tragicznej powodzi sprzed trzech lat. Miesiąc temu minister administracji i cyfryzacji na wniosek wojewody opolskiego przyznał promesy na inwestycje usuwania szkód popowodziowych w Cisku, Zawadzkiem i powiecie
kędzierzyńsko-kozielskim. 1,7 miliona ma zostać przeznaczone na odbudowę zniszczonych przez wezbraną wodę dróg, 1 mln zł na postawienie nowego przedszkola w Cisku i ćwierć miliona na drobniejsze inwestycje w gminie Zawadzkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska