Opozycja przegrała

Tomasz Dragan
Maciej Stefański z AWS pozostanie burmistrzem Brzegu. Radnym SLD nie udało się w piątek pozbawić go funkcji.

Maciej Stefański, burmistrz Brzegu:
- To głosowanie po raz kolejny pokazało, że sprawa mojego odwołania nie była sprawą polityczną, tylko kwestią ambicji pana Bublewicza. Szkoda tylko, że ludzie oddani naszemu miastu i rozsądni, a wywodzący się z SLD, dali się uwikłać w prywatne rozgrywki tego radnego. Bublewicz zarzucał mi prywatę i przekręty, a tymczasem żadnego przestępstwa nie popełniłem. Natomiast pan Bublewicz powinien spojrzeć w lustro, a dopiero potem wysuwać oskarżenia pod adresem innych (nazwisko radnego pojawia się dochodzeniu prowadzonym przez opolską prokuraturę rejonową w sprawie rzekomej próby przyjęcia łapówki - przyp. red.). Komisja rewizyjna, a potem radni potwierdzili, że działania oraz inwestycje, jakie dotychczas podejmowaliśmy w Brzegu, przynoszą efekty i są zgodne z prawem.

Rada Miejska Brzegu liczy 28 osób. Z obecnych w ratuszu 27 rajców za odsunięciem burmistrza i zarządu miasta od władzy głosowało 14. Przeciw było 5. Dwóch oddało nieważne głosy. Burmistrz i 5 radnych zasiadających w zarządzie nie mogło głosować.
- Żeby odwołać burmistrza i zarząd, potrzebowaliśmy 17 głosów, czyli 3/5 rady - tłumaczył nam po głosowaniu radny Edward Bublewicz z SLD, wnioskodawca odwołania burmistrza.
Ponieważ lewica ma tylko 8 rajców, od ponad miesiąca jej liderzy próbowali przekonać do swojej inicjatywy innych radnych. Wniosek o odwołanie Stefańskiego został bowiem złożony jeszcze na wrześniowej sesji rady.

- Nie ukrywamy, że byliśmy przygotowani do przejęcia władzy - dodał Bublewicz. Nie chciał nam jednak zdradzić, kto w przypadku odwołania Stefańskiego miałby zająć jego fotel. Nie potwierdził również krążących wśród brzeskich polityków pogłosek, iż to on sam miał zastąpić Stefańskiego.
- To nie ma już znaczenia. Najważniejsze dla nas jest to, że ponad połowa radnych pokazała, że nie zgadza się z polityką zarządu. Teraz, być może, nie będzie on tak łapczywie korzystał z budżetu miejskiego, którego braki są coraz bardziej widoczne.

Zarzuty radnych SLD wobec burmistrza i zarządu
- narażenie kasy samorządowej na stratę 600 tys. zł w wyniku błędów związanych z przekazaniem majątku i przystąpieniem miasta do spółki Energetyka Cieplna Opolszczyzny
- nieprzedstawienie rozliczenia z przekształcenia miejskiej komunalki w należącą do miasta firmę z ograniczoną odpowiedzialnością zajmującą się administrowaniem mieszkaniami. Według SLD, koncepcja przekształcenia zakładu budżetowego w firmę była błędna
-l ukrywanie przez przewodniczącego rady miejskiej Romualda Nowaka (AWS) wyników kontroli i zaleceń, jakie Najwyższa Izba Kontroli przekazała za jego pośrednictwem pozostałym radnym. Chodzi tutaj o sprawę kupna działek przez wiceburmistrza Piotra Rajtara i Macieja Stefańskiego.

Przed głosowaniem wniosku o odwołanie burmistrza radni zapoznali się z opinią komisji rewizyjnej rady, która kontroluje pracę zarządu, dotyczącą wniosku złożonego przez Bublewicza.
- Burmistrzowi i zarządowi zarzucono niegospodarność i wykorzystywanie przez jego członków stanowisk do celów prywatnych - wyjaśnił nam radny Mariusz Polikowski, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Ostatecznie komisja orzekła, że zarzuty pod adresem władz Brzegu są bezzasadne. Podczas wewnętrznego głosowania w 5-osobowej komisji 1 radny przychylił się do inicjatywy radnego Bublewicza, 3 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska