Orlik Opole może dziś nie zagrać, a ostatecznie znajdzie się w „szóstce”

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Andrzej Banas
Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Hokeja na Lodzie uchyliła decyzję Polskiej Hokej Ligi w sprawie oddalenia wniosku Unii Oświęcim o przyznanie jej walkower za mecz z STS Sanok.

Sprawa będzie ponownie rozpatrywana przez Spółkę PHL, a jeżeli zapadnie jednak decyzja o przyznaniu Unii walkowera to zmieni się kolejność w tabeli. STS Sanok straci bowiem trzy punkty i w efekcie spadnie na siódme miejsce, a na szóste - oznaczające grę w drugiej fazie sezonu w mocniejszej grupie - awansuje Orlik Opole.

Problem jest jednak zasadniczy, gdyż na dziś zaplanowano już pierwsze mecze w obu grupach. Sanok ma zagrać w mocniejszej z Cracovią Kraków, a opolanie w słabszej podejmować mają SMS Sosnowiec. Na razie nie ma oficjalnego stanowiska PHL co w tej sytuacji robić, a oba mecz mogą się nie odbyć.

- Czekamy na stanowisko PHL i tak na prawdę nie wiemy co mamy robić - mówi Dariusz Sułek, prezes Orlika. - Jak trzeba będzie to w trzy godziny się zbierzmy i dojedziemy do Krakowa na mecz z Cracovią. Na razie czekamy, a dzisiejszy mecz z SMS-em Sosnowiec stoi pod znakiem zapytania. Możliwe jest jego przełożenie i zagranie w innym terminie.

Przypomnijmy, że działacze Unii złożyli oficjalne odwołanie z prośbą o weryfikację wyniku meczu ich zespołu z STS Sanok (1:2) argumentując go tym że w drużynie rywala wystąpiło trzech, a nie jak nakazuje regulamin - czterech młodzieżowców. Co prawda w protokole meczowym widniało pięciu hokeistów spełniających kryterium młodzieżowca, ale Unia zauważała, że w spotkaniu realnie wystąpiło tylko trzech.

Protest klubu z Oświęcimia został oddalony, a PHL uznała, że czwartym młodzieżowcem był w tym przypadku bramkarz, który zgodnie z przepisami nie musi „wyjechać” na lód i wystarczy go tylko wpisać do protokołu. Z tą decyzją klub z Oświęcimia się jednak nie zgodził i zaskarżył ją w Komisji Odwoławczej PZHL. Ta ostatnia uznała zasadność prostu Unii i i zobowiązała organ prowadzący rozgrywki, czyli spółkę PHL, aby ponownie rozpatrzyła sprawę.

W swoim uzasadnieniu członkowie Komisji Odwoławczej napisali: „Spółka PHL przy weryfikacji i utrzymaniu wyniku meczu Unia Oświęcim - STS Sanok przyjęła interpretację rozróżniającą gracza z pola od bramkarza, a co za tym idzie uznała, że gdy zawodnik wpisany jako młodzieżowiec jest bramkarzem, nie ma wymogu wchodzenia na lód w czasie meczu”. To zdaniem Komisji Odwoławczej nie jest słuszną interpretacją, gdyż regulamin precyzyjnie określa że każdy zespół zobowiązany jest bezwzględnie do wystawienia do gry co najmniej czterech zawodników do lat 23 posiadających polskie obywatelstwo. Według Komisji PHL powinna uznać bezwzględnie naruszenie regulaminu, co niesie za sobą karę w postaci walkowera.

Ponieważ Komisja nie ma jednak możliwości przyznania walkowera zwróciła sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji (tj PLH).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska