Orlik Opole poważnie osłabiony przed meczem z mistrzem Polski

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Kanadyjski napastnik Orlika Alex Szczechura (żółta koszulka) sprawia wiele problemów obrońcom rywali. W siedmiu meczach w tym sezonie strzelił cztery gole i zaliczył aż 10 asyst.
Kanadyjski napastnik Orlika Alex Szczechura (żółta koszulka) sprawia wiele problemów obrońcom rywali. W siedmiu meczach w tym sezonie strzelił cztery gole i zaliczył aż 10 asyst. Sławomir Jakubowski
Nasi hokeiści zagrają w piątek na swoim lodowisku z broniącym mistrzowskiego tytułu zespołem GKS-u Tychy, z którym we wtorek przegrali 1:4. Niestety, wystąpią bez dwóch ważnych zawodników.

Spotkanie na lodowisku przy ul. Barlickiego rozpocznie się o godz. 18.30. W opolskim zespole nie brakuje jednak problemów. Z powodów osobistych za Ocean wyleciał Kanadyjczyk Drew George i jest zagrożenie, że już nie wróci do Orlika. Byłaby to bardzo duża strata. Razem ze swoim rodakiem Aleksem Szczechurą i Amerykaninem Michaelem Cichym tworzyli bowiem najlepszą formację ataku w ekstraklasie. Z 34 strzelonych przez Orlika goli dokładnie połowa była zasługą tej trójki. Szczechura i George zwykle dogrywali, a Cichy trafiał do siatki.

- Brak George’a to duże osłabienie - mówi trener Orlika Jacek Szopiński. - Wspaniale się rozumiał z kolegami z ataku. Świetnie jeździ na łyżwach, dużo widzi na lodzie, gra bardzo mądrze. Dodatkowo coraz lepiej wyglądał pod względem fizycznym, bo umiejętności to mu na pewno nie brakowało. Jestem pewien, że za dwa-trzy tygodnie spisywałby się jeszcze lepiej. Pozostaje nam wierzyć, że wróci, ale musimy się też liczyć z tym, że już go nie będzie.

Trener Szopiński musi na nowo ułożyć skład.

- Zastanawiam się nad kilkoma rozwiązaniami - zaznacza. - Być może do tego ataku, gdzie był George, przesunięty zostanie Branislav Fabry. Zobaczymy jak to będzie wyglądać na lodzie.

Wspomniany Słowak to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników Orlika. Powinien się wpasować do Szczechury i Cichego, ale jego przejście do tej formacji sprawi, że osłabiony zostanie trzeci atak, w którym grał na skrzydle. Ten trzeci atak też grał coraz lepiej (są w nim też Amerykanin Dakota Klecha i Ukrainiec Jewhen Łymanski) więc wyjazd George’a i w tym przypadku może się odbić czkawką.

Jakby mało było kłopotów, to we wtorek w meczu w Tychach kontuzji ręki doznał obrońca Mateusz Sordon i jego występ w piątkowym spotkaniu jest wykluczony.

- Jeszcze nie wiadomo jak długo potrwa jego przerwa w grze, ale trzeba się liczyć z tym, że w kolejnych spotkaniach też go nie będzie - wyjaśnia trener Szopiński.

Na drobne urazy narzekają również: obrońca Bartłomiej Bychawski, Klecha oraz inny z napastników Filip Stopiński. Nie powinny im one jednak przeszkodzić w występie przeciwko zespołowi GKS-u.

Trzy dni temu w meczu rozegranym awansem w Tychach Orlik uległ 1:4. Teraz będzie miał okazję do rewanżu.

- Wiadomo, że GKS jest faworytem nie tylko tego meczu, ale i całych rozgrywek - zaznacza kapitan opolskiej drużyny Sebastian Szydło. - To zespół mający wielu świetnych zawodników i cztery wyrównane piątki. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy bez szans na dobry wynik. Na swoim lodowisku rywale wygrali zasłużenie, ale ten mecz mógł się inaczej potoczyć. W drugiej i trzeciej tercji długo utrzymywał się wynik 2:1 dla nich. Mieliśmy okazję na wyrównanie, a potem dwa proste błędy sprawiły, że straciliśmy dwa gole. Jeśli unikniemy takich błędów, a sami będziemy skuteczniejsi z przodu, to stać nas na niespodziankę. W poprzednim sezonie potrafiliśmy ich pokonać w jednym meczu u siebie. Teraz też to chcemy zrobić dla naszych kibiców.

Mecze z ekipą z Tychów nie będą decydować o tym, czy Orlik zrealizuje swój cel i awansuje do pierwszej szóstki po dwóch rundach. Porażki z GKS-em są niejako wkalkulowane, a punkty trzeba przede wszystkim zdobywać z zespołami o podobnym potencjale: Unią Oświęcim, STS-em Sanok czy GKS-em Jastrzębie.

- Ważne, że zdobyliśmy komplet punktów z teoretycznie słabszymi pięcioma zespołami - zaznacza Szydło. -Trzeba je jednak też zdobywać z mocniejszymi, a każdy wywalczony z ekipą z Tychów będzie takim bonusem.

Warto wybrać się więc na „Toropol” i zobaczyć jak Orlik radzi sobie z naszpikowaną reprezentantami kraju najlepszą drużyną w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska