Orlik Opole przegrywa z GKS-em Jastrzębie i traci bramkarza

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Nick Vilardo (nr 31) w starciu z Cracovią Kraków doznał wstrząśnienia mózgu, ale nie dlatego przestał być bramkarzem Orlika.
Nick Vilardo (nr 31) w starciu z Cracovią Kraków doznał wstrząśnienia mózgu, ale nie dlatego przestał być bramkarzem Orlika. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Kolejna porcja złych wieści z obozu Orlika Opole. Tym razem jednak poza tymi negatywnymi jest i jedna dobra.

Po kolei jednak. Przede wszystkim nasi hokeiści przegrali 0:3 z GKS-em Jastrzębie. Mimo tego też, że grali na "trzy piątki" to długo trzymali się dzielnie.

W pierwszej tercji długo byli zespołem lepszym, jednak swoich szans nie wykorzystali choćby Oskar Rzekanowski czy Sebastian Szydło. Z biegiem czasu opadali z sił i goście przejmowali inicjatywę.

Na pewno jednak nie było tak, że rozbili miejscowych. Po prostu raz na jakiś czas zadawali cios, po którym ci długo nie byli w stanie się ponieść. Tym bardziej, że dwa pierwsze gole zdobywali gdy opolanie grali w osłabieniu. Gospodarze próbowali się odgryźć, a choćby Martin Przygodzki obił słupek, ale na niewiele się to zdawało.

W spotkaniu tym nie wystąpił już Nick Vilardo, który opuścił Opole. W czwartek podczas starcia z Cracovią Kraków Amerykanin doznał wstrząsu mózgu, ale nie to było powodem takiej decyzji. 21-letni golkiper nie otrzymywał bowiem pieniędzy za grę.
Przypomnijmy, iż bramkarz zza oceanu wystąpił w 12 meczach Orlika i mógł pochwalić się skutecznością na poziomie 92,1 procent obronionych strzałów.

Tymczasem w naszym klubie na testach przebywa dwóch obrońców: Fin Kim Miettinen i Rosjanin Stanisław Kandziuba. Pierwszy z nich ma 24 lata liczy 185 cm wzrostu i waży 88 kg, a ostatnio występował na zapleczu brytyjskiej EIHL, drugi jest dwa lata młodszy i dwa cm niższy, a waży tyle samo, a wcześniej gram w rodzimym Mołot-Prikamje Perm.

Na razie jednak trudno określić, kiedy dokładnie mogliby zadebiutować w oficjalnym meczu opolan.

- Cały czas to wszystko związane jest z finansami i czekamy aż wreszcie uda się ich potwierdzić - wyjaśniał jeszcze po wtorkowym meczu z Podhalem Nowy Targ Jacek Szopiński szkoleniowiec Orlika. - Chciałbym mieć ich jak najszybciej, chociaż jednego, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Są pewne nadzieje, jednak nic nie mogę obiecać - dodaje.

Przypomnijmy, iż całkiem niedawno bliski dołączenia do jego drużyny był defensor Cracovii Oliwer Paczkowski, jednak ostatecznie ta sprawa „mocno ucichła”.

Orlik Opole - GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:1, 0:1)
Bramki:
0:1 Lukacik - 14., 0:2 Homer - 28., 0:3 Kominek - 51.
Orlik: Nobis - Wojdyła, Kostek, Przygodzki, Rzekanowski, Trandin - Bychawski, Gawlik, Wołkow, Szydło, Svitac - Sznotala, Obrał, Gorzycki, Skrodziuk.
GKS: Raszka - Homer, Lukacik, Wróbel, Fabus, Paś - Grof, Radzieńciak, Kominek, Kulas, Kasperlik - Kantor, Sulka, Ł. Nalewajka, Dubinin, R. Nalewajka - Kubes, Matusik, Wałęga, Jarosz, Sołtys.
Kary: Orlik - 20 min (w tym 10 minut dla Łukasza Sznotali za niesportowe zachowanie), GKS - 14 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska