Orlik Opole przełamał się i pokonał Kadrę PZHL

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Aleksiej Trandin zdobył dwa gole i miał asystę.
Aleksiej Trandin zdobył dwa gole i miał asystę. Sławomir Jakubowski
Orlik Opole przełamał passę trzech porażek z rzędu i wreszcie zwyciężył. Nasi hokeiści w zaległym starciu ograli po emocjonującym boju Kadrę PZHL 5:4.

To, że nie będzie to łatwa przeprawa można było się domyślać choćby po tym, że w pierwszym starciu między tymi ekipami w Opolu nie obyło się bez dogrywki. Po drugie młodzi kadrowicze są już na finiszu przygotowań do mistrzostw świata U 20, a zatem ich forma ewidentnie rośnie.

- Chłopaki zagrali bardzo ambitnie i na pewno życzę im powodzenia podczas turnieju, bo jeśli zagrają z takim poświęceniem jak przeciwko nam, to spodziewam się dobrego wyniku - komplementował rywali kapitan naszego zespołu Sebastian Szydło.

Mało kto jednak spodziewał się aż takich emocji w Toropolu w środowy wieczór. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że po pierwszej tercji miejscowi prowadzili już 3:0, a na początku kolejnej swojego drugiego gola w tym starciu dołożył Aleksiej Trandin. To on wszak otworzył wynik spotkania, a potem po skutecznym strzale zanotowali także obrońcy Arkadiusz Kostek i Łukasz Sznotala.

57 sekund po trafieniu numer dwa Rosjanina jednak goście zdobyli bramkę, a pięć i pół minuty później kolejną. W związku z tym zaczęli też ostrzej traktować naszych zawodników przez co ci praktycznie podobny okres, jak ten przed chwilą wspomniany, grali w przewadze.. ale ani razu tego nie wykorzystali.

Dopiero na półmetku trzeciej odsłony na 5:2 podwyższył Władysław Jełakow i wydawało się, że gospodarze uspokoją grę. Nic bardziej mylnego. Niespełna 200 sekund później Dominik Olszewski zmniejszył straty, a w samej końcówce Łukasz Kamiński zaskoczył zasłoniętego Nicka Vilardo.

Przypomniały się zatem demony z pierwszego starcia obu ekip gdy „młodzi kadrowicze” grając bez bramkarza ostatnie akcje, zdołali doprowadzić do dogrywki. Tym razem jednak miejscowym udało się przetrwać ten napór i zwyciężyć za pełną pulę.

- Na pewno nie jest łatwo, bo jednak siły nam upływają, jest nawał tych meczów i organizm to odczuwa - przyznawał Szydło, nawiązując także do tego, iż znowu w Orliku zagrało tylko 14 hokeistów w "polu". - Niestety przez to też już za dużo punktów w tym sezonie potraciliśmy, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć.

Po tym zwycięstwie podopieczni Jacka Szopińskiego na dwa "oczka" przybliżyli się do dziewiątego w tabeli Zagłębia Sosnowiec, z którym we wtorek przegrali, ale mają też mecz mniej. Ósma w stawce Automatyka Gdańsk wyprzedza ich o pięć punktów.

Tymczasem już w piątek do Opola przyjedzie mistrz Polski – GKS Tychy. Początek spotkania "tradycyjnie" bo o godz. 18.30.

WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE

Orlik Opole - Kadra PZHL 5:4 (3:0, 1:2, 1:2)
Bramki:
1:0 Trandin - 7., 1:0 Kostek - 10., 3:0 Sznotala - 16., 4:0 Trandin - 21., 4:1 Wałęga - 22, 4:2 Paś - 28., 5:2 Jełakow - 51., 5:3 Olszewski - 54., 5:4 Kamiński - 60.
Orlik: Vilardo - Wojdyła, Kostek, Przygodzki, Jełakow, Trandin - Sznotala, Gawlik, Wołkow, Szydło, Gołowin - Gorzycki, Rzekanowski, Svitac, Skrodziuk.
Kadra PZHL: Lipiński – Bizacki, Bieniek, Brynkus, Sołtys, Wałęga – Wysocki, Libik, Zygmunt, Tyczyński, Paś – Noworyta, Gosztyła, Smal, Mularczyk, Kamiński - Khoperia, Duszak, Lewandowski, Worwa, Olszewski.
Trener: Grzegorz Klich.
Kary: Orlik 8 min - Kadra 14 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska