Prowadząc 4:1 w ostatnich 10 min stracili trzy bramki i dopiero gol Tomasza Siwiaka w dogrywce dał im wygraną.
- Szkoda straconego punktu - stwierdził Tomasz Szatkowski, bramkarz Orlika. - Może go nam zabraknąć w końcowym rozrachunku.
W sobotę Orlik zagrał zdecydowanie lepiej. Dobrze funkcjonowała obrona, wychodziła gra z kontry. Młodzież z Nowego Targu próbowała się odgryzać, ale krążek po strzałach napastników MMKS-u padał łupem doskonale dysponowanego Jarosława Nobisa. Znakomitą akcję w I tercji przeprowadzili Łukasz Korzeniowski i Tomasz Sznotala. Po dokładnym dograniu krążka Sznotala nie miał żadnych problemów w zdobyciu jedynej bramki w tej części gry.
Na początku II tercji Korzeniowski podwyższył na 2:0, a nowotarżanie, którzy przed meczem nie ukrywali, że chcą z Opola wywieźć punkty nadal byli bezradni pod opolską bramką. Świetną akcją popisał się za to w 49. min Jakub Wójcik. Po zakończonej karze wychodząc z boksu przechwycił krążek, podał do Pawła Kosidły, a ten dopełnił formalności. Niewiele później Wójcik sam wpisał się na listę strzelców. Uspokojeni wysokim prowadzeniem opolanie spoczęli na laurach i dali sobie strzelić dwa gole. Kropkę nad "i" postawił Tomasz Siwiak.
- W przeciwieństwie do piątkowego meczu, w tym zagraliśmy dobrze - powiedział Korzeniowski. - Wygrana dała nam awans na drugie miejsce w tabeli, które chcemy obronić. Trzeba tylko wygrać kolejne mecze u siebie i poszukać punktów w Katowicach.
W piątek Orlik podejmie Polonię Bytom, a w sobotę Legię Warszawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?