Osiedle Przylesie. Tam jest przystanek MZK widmo

Redakcja
- Autobusy jadące do centrum nie chcą się zatrzymywać obok naszego osiedla -skarży się jeden z mieszkańców Przylesia.
- Autobusy jadące do centrum nie chcą się zatrzymywać obok naszego osiedla -skarży się jeden z mieszkańców Przylesia. Paweł Stauffer
Obok osiedla Przylesie można wysiąść z autobusu, ale wsiąść do niego już się nie da. Z tym komunikacyjnym absurdem nie radzą sobie ani MZK ani MZD.

Skrzyżowanie ulic X Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej i Zbożowej w pobliżu dużego osiedla mieszkaniowego Przylesie.

Autobus linii 9 - jadący z centrum - najpierw zatrzymuje się na przystanku i wypuszcza pasażerów, a potem kończy kurs w Bierkowicach. Gdy wraca tą samą trasą, nie zatrzymuje się po drugiej stronie ulicy. I tak prawie 30 razy dziennie.

- To absurd, nie rozumiem, dlaczego istnieje przystanek tylko w jednym kierunku? - pyta Maciej Komorowski, mieszkaniec osiedla Przylesie. - Kierowca już raz mnie informował, że nie da się wsiadać na tym przystanku i zatrzymał się grzecznościowo na... środku skrzyżowania, abym mógł wejść.

- Skoro jest przystanek dla wysiadających, to dlaczego nie można wsiadać? To bardzo ułatwiłoby komunikację dla mieszkańców osiedla - przekonuje Komorowski. - Teraz jeśli ktoś chce autobusem dojechać do centrum, to musi iść na ulicę Domańskiego lub Wspólną.

Mieszkańcy Przylesia są tym bardziej rozżaleni, że zanim powstało osiedle, przystanek w tym miejscu był. Świadczą o tym np. stare rozkłady jazdy i ślad na stronie internetowej Miejskiego Zakładu Komunikacji, gdzie wciąż można znaleźć przystanek Zbożowa-Inkubator.

Tomasz Zawadzki, rzecznik MZK, wzdycha, gdy pytamy o osiedle Przylesie. - Ten problem jest nam znany, ale nasze możliwości w tym temacie zostały wyczerpane - twierdzi Zawadzki.

Rzecznik przyznaje, że od dawna mieszkańcy osiedla Przylesie skarżą się na brak przystanku umożliwiającego dojazd do centrum.

- Niestety na razie ze względów bezpieczeństwa nie możemy się tam zatrzymywać - twierdzi Zawadzki. - Miejska komisja ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego uznała, że najpierw trzeba spełnić szereg warunków, aby mogły się tam zatrzymywać autobusy.

W ocenie urzędników trzeba wybudować chodnik, zatokę autobusową, a także przykryć rów melioracyjny.
Dopiero po takich inwestycjach - które ma przeprowadzić Miejski Zarząd Dróg - można będzie postawić znak przystankowy.

- Rozumiem, że urzędnicy chcą dobrze, ale wystarczy popatrzeć na przystanek na drugiej stronie ulicy i tam nie ma chodnika, a autobusy i tak się zatrzymują - ripostuje Komorowski.

Stanisław Tyka, dyrektor MZD, powiedział nam, że w tym roku na stworzenie nowego przystanku nie ma pieniędzy.

- Będziemy wnioskować o nie w budżecie na 2012 rok. Aby inwestycja została zaakceptowana, potrzebny jest jednak lobbing mieszkańców - radzi Tyka.

Zadzwoniliśmy do Zbigniewa Kubalańcy, radnego PO, który... mieszka na osiedlu Przylesie.

- Nie wiedziałem, że jest taki problem, bo autobusem nie jeżdżę - przyznaje radny. - To nie zmienia jednak faktu, że postaram się pomóc. Tym bardziej że osiedle się rozwija i w tym roku będzie gotowy kolejny blok.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska