OSIR Komprachcice przegrał z zespołem PGNIG Kalisz 31-34

fot. Sławomir Jakubowski
Kołowy OSiR-u Krzysztof Płonka zagrał znakomity mecz.
Kołowy OSiR-u Krzysztof Płonka zagrał znakomity mecz. fot. Sławomir Jakubowski
W meczu ostatniej kolejki rozgrywek podopieczni Mirosława Nawrockiego ulegli przeciwnikowi z Kalisza. Była to pierwsza porażka OSiR-u u siebie od stycznia ubiegłego roku, kiedy to przegrał z najlepszą drużyną w poprzednim sezonie - Ostrovią Ostrów.

- Bardzo chcieliśmy przedłużyć naszą doskonałą passę i zwycięstwem pożegnać się z naszymi kibicami, którzy wspaniale nas dopingowali przez cały sezon - mówił trener Nawrocki. - Niestety, akurat w tym dniu dopadł nas wielki pech.

Szkoleniowiec miał na myśli kontuzję jakiej doznał lider OSiR-u i najlepszy strzelec ligi - Bartłomiej Jasiówka. Już w 13. min mając w dorobku sześć zdobytych goli Jasiówka musiał zejść z parkietu z powodu kontuzji kolana. Rozgrywający OSiR-u został odwieziony do szpitala, gdzie założono mu szynę gipsową.

To wydarzenie wyraźnie zdeprymowało szczypiornistów z Komprachcic. Początek meczu należał do nich. W 10. min prowadzili 6-2, ale po kontuzji Jasiówki mieli przestój w grze, co wykorzystali przyjezdni.

Nasz zespół nie miał zamiaru się jednak poddawać. Gospodarze ambitnie gonili rywali, w czym największa zasługa Krzysztofa Płonki. Niezwykle doświadczony 48-letni kołowy grał znakomicie, zarówno w obronie jak i przede wszystkim w ataku. Rozgrywający OSiR-u dużo grali "z kołem", a Płonka punktował przeciwników.

Protokół

Protokół

Osir Komprachcice - pgnig Kalisz 31-34 (13-17)
OSiR: Barański, Wolak - Charciarek, Jasiówka 6, Płonka 12, Stelmaszyk 2, Marcyniuk, Maciej Nawrocki 2, T. Juros, Miś 7, Marel, K. Juros 2, Godzik. Trener Mirosław Nawrocki.

- Rywal był minimalnie lepszy, ale moi chłopcy zarówno za postawę w tym meczu, jak i w całym sezonie zasłużyli na pochwały - dodał trener Nawrocki. - Mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań od drużyny ze Świdnicy i dlatego to my zajęliśmy trzecie, a ona czwarte miejsce. Sezon można uznać za udany. Długo liczyliśmy się w walce o awans. Następny będzie znacznie trudniejszy. Będzie kilku kandydatów do awansu, a my ponownie chcielibyśmy o niego powalczyć. Najpierw jednak moi chłopcy muszą się wyleczyć i wypocząć, bo końcówkę sezonu graliśmy już resztami sił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska