OSiR Komprachice wygrał jedną bramką

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Marcel Ungier w 38. min opuścił boisko po czerwonej kartce i to oznaczało kłopoty dla zespołu z Komprachcic.
Marcel Ungier w 38. min opuścił boisko po czerwonej kartce i to oznaczało kłopoty dla zespołu z Komprachcic. Sławomir Jakubowski
Nasi 2-ligowi szczypiorniści pokonali w Lubinie rezerwy ekstraklasowego Zagłębia 23-22.

Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało emocji i nerwowej dla OSiR-u końcówki.

W 38. min czerwoną kartkę ujrzał jednak Marcel Ungier mający wielki wpływ na grę naszej drużyny. Gospodarze zwietrzyli więc szansę na pierwszą zdobycz punktową w tym sezonie i zaczęli odrabiać straty. Dodatkowo „odcinali” od piłki drugiego z zawodników OSiR-u odpowiedzialnego za rozegranie - Krzysztofa Jurosa.

Z dość łatwego meczu zrobiła się nerwówka. Goście zostali zmuszeni do gry kombinacyjnej, a w wielu akcjach za rozgrywanie musieli odpowiadać skrzydłowi. Nasi szczypiorniści nie dali sobie jednak wydrzeć zwycięstwa, choć w 54. min lubinianie doszli na dwie bramki (22-20) dla OSiR-u.

Ostatecznie nasz zespół wygrał jedną bramką, ale w sumie kontrolował przebieg gry, bo ich rywale ani razy nie doprowadzili do remisu.

- Po zejściu Marcela z boiska zrobił się problem - oceniał trener OSiR-u Bartłomiej Jasiówka. - Najważniejsze jednak, że wszystko dobrze się dla nas skończyło. Wszyscy życzylibyśmy sobie, żeby jak najrzadziej prezentować taką grę, jaką pokazaliśmy w drugiej połowie. To nie był OSiR jaki znamy. Trzeba też jednak docenić przeciwników, bo po przerwie grali bardzo ambitnie.

Zagłębie II Lubin - OSir Komprachcice 22-23 (10-15)
OSiR: Jarosz, Oleksyn - Cichoń 3, Tracz 2, Marcyniuk 7, Niedzielski 1, K. Juros 2, Kauczok, Ungier 5, T. Juros 1, Gwóźdź 2. Trener Bartłomiej Jasiówka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska