Oskarżony o podpalenie mieszkania w Rożniątowie nie przyznaje się do winy

fot. Policja
fot. Policja
Romuald M., po zażyciu dopalaczy, pod koniec września podpalił mieszkanie w budynku socjalnym w Rożniątowie pod Strzelcami Opolskimi. Mieszkało tam 14 osób.

M. w dniu pożaru mężczyzna zachowywał się nienormalnie. Biegał nagi wokół budynku i krzyczał. Medykom, którzy przyjechali na miejsce, przyznał, że brał dopalacze. Po tym trafił do zakładu psychiatrycznego. Gdy został wypuszczony, policjanci wezwali go na komendę, by go przesłuchać.

- Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie - mówi Beata Kocur, oficer prasowy strzeleckiej policji. - Romuald M. nie przyznaje się jednak do winy. Twierdzi, że w chwili gdy doszło do pożaru, spał, a w pomieszczeniu był włączony piecyk elektryczny. Gdy się obudził, w mieszkaniu było pełno dymu, więc uciekł na zewnątrz.

Na komendzie zaprzeczył, by był pod wpływem środków odurzających.

Policjanci postawili mu zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru. Po przesłuchaniu musieli wypuścić 32-latka na wolność.

- Mężczyzna złożył wyjaśnienia, więc nie ma tutaj obawy, że będzie mataczył - dodaje Beata Kocur. - Policja nie ma podstaw, by go zatrzymać.

Mężczyzna przebywa obecnie u rodziny, śpi w samochodzie.

Ośrodek pomocy społecznej skierował natomiast do sądu wniosek w celu skierowania Romualda M. na przymusowe leczenie do zakładu psychiatrycznego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska