Ośmioro mieszkańców Makowic nie może się myć i korzystać z WC

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Joanna Szczotka (z lewej) i Czesława Woźniak: - Przeżywamy dramat. Nie ma się jak myć, prać, sprzątać...
Joanna Szczotka (z lewej) i Czesława Woźniak: - Przeżywamy dramat. Nie ma się jak myć, prać, sprzątać... Krzysztof Strauchmann
Trzy rodziny - mieszkańcy dawnego domu nauczyciela, od dwóch dni nie mogą korzystać z ubikacji, łazienki czy zlewu w kuchni w swoich mieszkaniach, bo ścieki wyleją się na podłogę.

- W środę po południu sąsiad włożył coś do rury i uszczelnił pianką. Zapytałam co robi, ale nawet nie odpowiedział - skarży się emerytka Czesława Woźniak z Makowic w gminie Skoroszyce. Trzy rodziny - mieszkańcy dawnego domu nauczyciela, od dwóch dni nie mogą korzystać z ubikacji, łazienki czy zlewu w kuchni w swoich mieszkaniach, bo ścieki wyleją się na podłogę.

- Przeżywamy dramat - mówią zgodnie Czesława Woźniak i Joanna Szczotka. - Tego się ludziom nie robi.

Szambo wybudowano w 1974 roku, gdy władze oświatowe remontowały dom nauczyciela. Wtedy była to jedna, duża posesja. Potem nieruchomość przejęła gmina Skoroszyce, która postanowiła wystawić na sprzedaż część dawnego ogrodu.

W 2008 roku wydzieloną działkę razem z szambem kupiło małżeństwo Jastrzębiów. Wybudowali dom w Makowicach i także przyłączyli go do istniejącego szamba. Przed rokiem między sąsiadami zaczęły się jednak konflikty, które doprowadziły do tego, że Jarosław Jastrząb w marcu wypowiedział sąsiadom możliwość korzystania z szamba na jego terenie.

- Jesteśmy ugodowi. Powiadomiliśmy sąsiadów, że nie będą już mogli korzystać z szamba, żeby sobie wybudowali zbiornik na swojej działce, a oni nawet nie odpowiedzieli - tłumaczy Aneta Jastrząb. - Kiedy kupowaliśmy nieruchomość, nie dostaliśmy zniżki, bo na działce istnieje cudze szambo. Nie chcemy, żeby obcy rządził się na naszej posesji. Skoro gmina zawaliła, to nich to teraz odkręca.

Do odpowiedzialności nie poczuwają się też władze gminy. Wicewójt Krystyna Serotiuk pokazuje akt notarialny sprzedaży z 2008 roku. Znajduje się w nim zapis, że na działce "mogą się znajdować nie zinwentaryzowane urządzenia i instalacje". Jest w nim też zapis, że jeśli nabywcy szambo będzie przeszkadzać, ma go przenieść na własny koszt.

Tymczasem nowym właścicielom samo szambo nie przeszkadza. Przeszkadzają im tylko sąsiedzkie ścieki. Sprawę wyjaśnia policja, a pani wójt radzi lokatorom zamontować jakiś zbiornik. Przynajmniej na razie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska