Ospa wietrzna atakuje Opolszczyznę

Redakcja
Za darmo są szczepione tylko dzieci do 3. roku życia uczęszczające do żłobków czy przebywające w domach małego dziecka.
Za darmo są szczepione tylko dzieci do 3. roku życia uczęszczające do żłobków czy przebywające w domach małego dziecka. Mirosław Dragon
Szczepienia przeciw tej chorobie nie są obowiązkowe, a za darmo przysługują tylko niektórym. To wpłynęło na wzrost liczby zachorowań.

Wzmożony atak ospy jest zauważalny w całej Polsce. Dla porównania: w 2013 r. zachorowało na nią 178327 osób, z tego w pierwszym kwartale stwierdzono ok. 55 tys. takich przypadków. Natomiast tylko na koniec pierwszego kwartału bieżącego roku ospę przeszło już 76 tys. Polaków, czyli o ponad 20 tys. więcej.

Równie niepokojące statystyki dotyczą Opolszczyzny. W ciągu minionych trzech miesięcy na ospę zachorowało o ponad tysiąc osób więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Co się stało?

- Szczepienia przeciwko ospie wietrznej nie są obowiązkowe, należą do grupy szczepień zalecanych - wyjaśnia Anna Matejuk, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Inicjatywa musi wyjść od rodziców, muszą za szczepionkę zapłacić. Za darmo są szczepione tylko dzieci do 3. roku życia uczęszczające do żłobków czy przebywające w domach małego dziecka. Chodzi o to, żeby nie dochodziło do powstawania ognisk epidemii.

Przeczytaj też: Choroby zakaźne wracają na Opolszczyznę

Darmowe szczepienia należą się też m.in. dzieciom do 12. roku życia z upośledzoną odpornością, chorym na ostrą białaczkę i ich rodzeństwu.

Na Opolszczyźnie w 2013 r. podano małym pacjentom 1327 dawek szczepionki, za którą zapłacił minister zdrowia.

Zapewne chętnych do zaszczepienia swoich pociech przeciwko ospie wietrznej znalazłoby się więcej, ale cena szczepionki dla wielu rodziców jest zaporowa. Jedna dawka kosztuje 210-220 zł, trzeba przyjąć dwie dawki. A przecież to nie jedyne szczepienie zalecane w wieku dziecięcym.

- Ze szczepień opłacanych przez Ministerstwo Zdrowia rodzice dzieci żłobkowych korzystają chętnie - mówi Anna Bielawska, pielęgniarka zajmująca się szczepieniami w 116. Szpitalu Wojskowym w Opolu. - O wiele gorzej to wygląda w przypadku szczepień odpłatnych. Od stycznia zdecydowało się na nie tylko 16 osób.

Szczepionka, jak podkreśla Anna Bielawska, jest droga, bo produkuje ją tylko jedna firma, która dyktuje cenę.

W ZOZ "Centrum" w Opolu zainteresowanie odpłatnymi szczepieniami przeciw ospie jest także sporadyczne.

- Ale zauważyłam, że część rodziców, którzy mają dzieci w żłobkach, też nie wie o możliwości darmowego ich zaszczepienia - podkreśla Beata Sekyra, pediatra z ZOZ "Centrum". - Widocznie nie wszędzie o tym informują. A my nie zawsze mamy czas, żeby rodzicom o tym powiedzieć.

Część dorosłych jednak ospę bagatelizuje. Niektórzy nawet wychodzą z założenia, że dziecko ospę powinno przejść, bo to nic groźnego. Pojawią się na ciele strupki i odpadną. Niektórzy wręcz świadomie prowadzą swoje dzieci na tzw. ospa-party, żeby podczas zabawy "złapały" chorobę od rówieśników. Odchorują i problem z głowy.

- To absolutnie niedopuszczalne! - oburza się Wiesława Błudzin, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych. - Przecież nie wiadomo, jak dziecko zareaguje, jakie może mieć powikłania. Może u niego dojść np. do zapalenia mózgu lub do ataksji móżdżkowej. Dziecko w takim stanie nie może wstać, utrzymać równowagi. To są groźne konsekwencje choroby. Mieliśmy takie przypadki na oddziale zakaźnym w Opolu.

Dr Błudzin jest ogromną zwolenniczką szczepień, w tym przeciwko ospie. Uważa, że powinny je przechodzić dzieci z obniżoną odpornością, alergiczne. -Jeśli młoda kobieta zajdzie w ciążę, zetknie się z chorym na ospę, a wcześniej nie była szczepiona, to grozi to poronieniem lub może doprowadzić do powstania wady u przyszłego dziecka - przestrzega.

Czy samorząd województwa, któremu szczególnie powinno zależeć na poprawie sytuacji rodzin na Opolszczyźnie, jest w stanie przeznaczyć część swojego budżetu na szczepienia przeciw ospie?

- To kwestia ustalenia priorytetów, podchodziłbym do tego ostrożnie - odpowiada wicemarszałek Roman Kolek. - Wzrost zachorowań na ospę występuje sezonowo, wirus nie wywołuje aż tak śmiertelnego zagrożenia jak np. pneumokoki. Jestem przeciwny akcyjności, trzeba to na spokojnie rozważyć. Na razie w strategii województwa rozpisanej do roku 2020 przewidujemy wprowadzenie darmowych szczepień przeciw pneumokokom. Liczymy, że zdobędziemy na nie pieniądze z Unii Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska