Ostateczna decyzja. Nie będzie salonu gier

Mirosław Dragon
Radni w Oleśnie po raz drugi nie zgodzili się na otwarcie salonu gier. (fot. Mirosław Dragon)
Radni w Oleśnie po raz drugi nie zgodzili się na otwarcie salonu gier. (fot. Mirosław Dragon)
Radni w Oleśnie po raz drugi nie zgodzili się na otwarcie salonu gier. W głosowaniu większość (7 radnych) ostatecznie nie pozwoliła na otwarcie salonu hazardu, przeciwnego zdania było 5 radnych, reszta wstrzymała się od głosu.

Do zmiany decyzji podczas sesji próbowali ich przekonać: Jan Troczyński z Estrady Polskiej i oleski przedsiębiorca Grzegorz Żylak, który wynajął firmie lokal na salon.

- 45 procent utargu będziemy odprowadzać do Urzędu Skarbowego w Oleśnie, utworzymy też 5-6 nowych miejsc pracy - zachęcał przedstawiciel Estrady Polskiej, która chciała otworzyć salon przy Małym Przedmieściu. - Hazard wciąga ludzi, to prawda, ale totolotek też wciąga.

- Jestem daleki od zachęcania do hazardu, ale warto wyjaśnić, że maszyny do gry stoją niemal w każdym barze - dodawał Grzegorz Żylak. - Po tym jak w nto ukazał się artykuł "Radni nie chcą w mieście hazardu", w Oleśnie firmy zaczęły masowo wstawiać nowe maszyny do gry!

Chodzi o to, że zgoda radnych wymagana jest tylko do otwarcia dużych salonów gier (w których jest ponad 15 maszyn). Natomiast w każdym lokalu (pubie, restauracji itd.) można postawić stać do trzech "jednorękich bandytów" i nie potrzeba do tego pozwolenia.

Argumenty te nie przekonały jednak oleskich rajców.

Więcej jutro (2 kwietnia) w papierowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska