Początek starcia lepiej wykorzystała ekipa gości, która nie jest dużo wyżej w tabeli od ostatnich grodkowian. Po trafieniach Marcina Skoczylasa i Pawła Strońskiego w 6. min prowadziła już 4-1. Gospodarze nie złożyli broni, a zamiary przyjezdnych dobrze zaczął odczytywać Maksymilian Madaliński. Po asyście Sebastiana Kolanko kontrę wykorzystał Michał Piech, a do remisu 9-9 doprowadził Paweł Prokop.
Wymiana ciosów trwała do 21. min. Olimpijczycy mogli wyjść nawet na prowadzenie, ale karnego przestrzelił Prokop. W kolejnym fragmencie gry Kolanko został powstrzymany w kontrze, a na ławce kar musiał usiąść Krzysztof Bujak. Grając w osłabieniu i po błędach Bartosza Żubrowskiego oraz Łukasza Gradowskiego, miejscowi stracili trzy bramki z rzędu i przed przerwą już nic nie zniwelowali, choć poprawili skuteczność.
Po zmianie stron podopieczni trenera Michała Piecha niwelowali błyskawicznie straty wykorzystując rzuty z siedmiu metrów i kontry. W ciągu dziesięciu minut dorzucili pięć bramek, tracąc dwie i znów byli w grze, zwłaszcza że w kolejnych akcjach bezbłędnie „punktował” Prokop i Olimp przegrywał tylko 23-24.
Choć między słupkami bramki gospodarzy dobrze spisywali się Marcin Młoczyński i Madaliński, to ich koledzy z pola zbyt łatwo pozwalali sobie na straty w ataku. Do tego na skrzydle pudłował Kacper Turyniewicz, piłkę od Bujaka przechwycił Przemysław Wierzbic i trafił do siatki, podobnie jak Dawid Skoczylas. Ekipa z Chrzanowa znów uzyskała bezpieczną przewagę i nie było już czasu, aby coś zmienić. W ostatniej minucie wynik spotkania „zamknął” Rafał Świerczyński. Ostatecznie Olimp uległ MTS-owi 25-32 i z takim wynikiem pożegnał się z miejscowymi kibicami.
- To kolejne zawody, w których wyrównaną walkę toczymy do 50. minuty i gramy na styku, a w końcówce wszystko „siada”, marnujemy rzuty sam na sam i popełniamy proste błędy techniczne, przez co rywal nam odjeżdża - przyznał trener Piech. - Przez cały sezon graliśmy tylko przebłyskami, a to za mało, by utrzymać się w pierwszej lidze. Został nam jeszcze jeden mecz do rozegrania. Nie wiem, jaka czeka przyszłość mnie i kolegów z drużyny, być może tuż po zakończeniu sezonu zapadną jakieś konkretniejsze decyzje.
- Gospodarze postawili nam ciężkie warunki, którym musieliśmy sprostać - stwierdził Marcin Skoczylas, rozgrywający MTS-u Chrzanów. - W obu ekipach dobrze pracowali bramkarze, stąd też długo wynik oscylował w granicach remisu, a sam pojedynek był wyrównany. W końcówce miejscowi trochę odpuścili, co pozwoliło nam na wypracowanie solidnej zaliczki. Cieszymy się z tego cennego zwycięstwa dzięki, któremu mamy większe szanse na utrzymanie w lidze.
Olimp Grodków - MTS Chrzanów 25-32 (14-18)
Olimp: Młoczyński, Madaliński - Mierzwiński, Kolanko 3, Prokop 10, Klimków 1, Chmiel, Baran 2, Starczewski, Gradowski 1, Żubrowski 3, Bujak 1, Ogorzelec, Piech 3, Świerczyński 1, Turyniewicz. Trener Michał Piech.
MTS: Gil, Górkowski - Sieczka, Madeja 1, Rola 4, Wierzbic 4, Gasin 4, M. Skoczylas 6, Stroński 2, D. Skoczylas 7, Olszewik 1, Kowal, Orlicki 1, Krasucki, Kirsz 2, Bednarczyk. Trener Rafał Bugajski.
Sędziowali: Artur Lipka (Marcinkowice) i Marcin Walczak (Świdnica).
Kary: Olimp - 6 min; MTS - 10 min.
Widzów 230.
ZOBACZ film "STADIONOWE HISTORIE"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?